niedziela, 7 kwietnia 2013

wiosnaaaa i Marsz Żywych

Na reszcie pojawiła się wiosna! Jechałam po zakupy i do taty do szpitala z Sylwią na rowerach w trampkach i wiosennym płaszczyku - jak ja na to czekałam! Tak przyjemnie świeci słońce... aż mi się nie chcę jechać. Chce zostać tu i wchodzić na dwór przez ten czas na spacerki, albo jazdy rowerem...


Ale jadę jutro na Marsz Żywych do Oświęcimia. Autobus mam o 4:30, ale muszę być wcześniej. Zostaję tam na noc, bo następnego dnia idziemy zwiedzać. Skusiłam się na ten wyjazd, bo nigdy tam nie byłam, a wypadało by zobaczyć to chociaż raz w życiu. Za rok już czasu nie będzie, bo matury. I do tego za tanie pieniądze jedziemy, bo w jakiejś tam części są finansowane przez organizację MEN.

Plan jest taki, że pierwszego dnia czyli w poniedziałek bierzemy udział w marszu z obozu zagłady Auschwitz do obozu Birkenau - około 3 kilometry. Będziemy spacerować z Żydami i inną młodzieżą. Zjeżdżają się tam ludzie z wielu krajów. Moja pani od angielskiego  która z nami jedzie, powiedziała nam - mnie, Kaśce i Ewelinie, żebyśmy zabrały aparaty, ale mamy nie robić zdjęć Żydom Ortodoksyjnym - wiecie tym Żydom z kapeluszami i loczkami. Podobno tego nie lubią - jaka szkoda, że akurat nie będę miała aparatu. Na szczęście dziewczyny mają. Może uda mi się porozmawiać po angielsku. Pani przeżywała czemu na marsz nie jedzie Julia i Paulina, a one, że bardzo chciały, ale miejsc już nie było - oj jaka szkoda. Zabiła bym je tam, doszłoby do morderstwa na teranie obozu. Kolejny dzień to zwiedzanie - 3 godziny w jednym obozie i 3 tam, z przewodnikiem. Jeszcze do Centrum Kultury Żydowskiej, synagogi i coś jeszcze, ale nie pamięta.

Pobudka rano to będzie masakra, muszę dojechać sama rowerem z tobołkami, a potem zostawić rower i lecieć na autobus. Będę spała całą drogę. Trzeba naładować telefon porządnie i wgrać fajne piosenki. Potem śpimy tam w pensjonacie. Wracamy przed północą we wtorek i nie wracam do domu tylko zostaję na noc u Eweliny. Tam zostanę do południa, tam sądzę.

Cieszyłam się, że pogoda się poprawiła, ale tylko u nas. W Oświęcimiu jest słabo - błoto i śnieg nadal leży. Trzeba wsiąść kurtkę zimową. Prognoza też nie jest super:


Chyba trampek nie założę sobie : ( Ale czapki już nie biorę. Popakuję się i idę spać. Muszę wstać tak 2:30 ^^ Świetnie... w co ja się wpakowałam. Piosenka na rozpoczęcie wiosny - tak, tak koreańska, a jaka inna ^^? ZE:A-FIVE - The day we broke up

Nie mogę nie spojrzeć na Ha Min Woo w  01:09, 01:47, 02:09 - rozpływam się!

1 komentarz:

  1. Miłego wyjazdu. :) Zapowiada się wyjazd całkiem edukacyjny.
    U mnie w Monachium pogoda, jak najbardziej- dopisała, czego też i Tobie życzę. :)

    OdpowiedzUsuń