czwartek, 25 kwietnia 2013

plany do oglądania

Na praktyki zaplanowałam sobie, że czas wolny spędzę na oglądaniu seriali. Zanim zaczęłam oglądać dramy koreańskie, oglądałam seriale amerykańskie. Co prawda niektóre z nich nadal trwają, ale nie miałam czasu ich nadrobić. Zrobiłam więc małą listę co będę m.in. oglądać:

Anglojęzyczne seriale:
1) "Pamiętniki Wampirów" - stanęłam w połowie chyba 3 sezonu, kiedy umarł jeden z bohaterów! Siostra się ze mnie śmieje, jak mogę nie obetrzeć ciągu dalszego co się stało dalej... Ona obejrzała i nie karze jej mówić!
2) "Gra o tron" - podobają mi się spoty tego serialu. Z tego co widzę wyszedł już 3 sezon. Kusi mnie akcja w stylu średniowiecza. Nie przepada za tą epoką, ale walki rycerzy jak najbardziej ^^
3) "Przygody Merlina" - widziałam chyba z 10 odcinków, ale z innych sezonów, ale po prosu nie mogę się napatrzyć na Artura i Merlina... i po raz kolejny rycerze, magia - uwielbiam te klimaty
4) "House" - nadal nie ogarnęłam tego serialu. Nie chciałam sobie psuć oglądaniem 4 sezonu, a po chwili już dojechali do końca, a ja nadal nie oglądałam początku. a muszę wiedzieć co było wcześniej, nie lubię oglądać nic od środka.
5) "Jak poznałem waszą matkę" - mimo obejrzenia już z 40 odcinków, wszystkie były z 7 innych sezonów. Zaczęło mnie denerwować to, że naglę oglądam i jedni są razem, a potem nie są i nie wiedziałam co się stało pomiędzy.


Dramy z Azji, teoretycznie koreańskie, nie mam w planach konkretnej listy. Zawsze oglądam je na spontanu,  bo jest ich mnóstwo. Moja liczba dram jakie oglądam, lub obejrzałam dojechała do 29 - cóż to będzie za szczęśliwa drama z numerem 30? Dziś zaczęłam dramę numer 29 - "Love Rain", jestem w trakcie oglądania 2 odcinka, a jest ich niestandardowo 20 - standardowo jest 16 odcinków. Dramy oglądam online, lub pobieram i oglądam na sprzęcie  Kiedyś bardziej oglądałam pobierając, teraz staram się już nie zawalać sobie komputera.

Na koncie mam tylko jedną dramę japońską i jedną tajwańską, reszta to same koreańskie. Zdarzało mi się, że jedną dramę oglądałam po dwa razy... Zrobiłam tak chyba 3-4 razy ^^ Moja lista dram jest tutaj!
Zaproponujecie mi coś? : >

środa, 24 kwietnia 2013

na smutno


Nie było mnie widać przez tyle czasu, ponieważ przechodziłam mały kryzys. 

We wtorek tydzień temu zmarł mój tata - miał 46 lat. Ciężko mi jest z tym pogodzić, nadal tego nie ogarniam. Walczył w szpitalu przez 2 i pół miesiąca. Jego stan był straszny, a lekarze nie diwali nadziei. Mimo, że człowiek się szykował na to tyle czasu, nie sposób to ogarąć od razu. A we wszystko wchodzi szkoła, zaczełam chodzić na prawo, teraz dojdą praktyki, moja siostra zdaje egzamin gimnazjalny i takie rzeczy. Ten miesiąc jest masakrą... Brak mi słów... tęsknię za Nim! Teraz jest Mu lepiej, nie będzie cierpiał...


Kiedy słucham tej piosenki, oczy mi napływają łzami

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

uf jak cieplutko ^^

Na dworze - marzenie! Jestem zadowolona jak najbardziej. Muszę zabrać się za pracę na WOS, bo jest temat w sam raz dla mnie: "Uzbrojenie w Korei Północnej, a moje poczucie bezpieczeństwa" - nawet nie wiedziałam  że jest taki temat, a tu niespodzianka. Rowerkiem do szkoły - super! Dzień w szkole męczący: widziałam Zuzię, auć! Wychowawczyni mnie męczy o kasę. Powoli planuję podróż na Dzień Kultury Koreańskiej w Poznaniu na piątek.

Przeżywam po moja była kumpela kupiła sobie converse, ale nie byle jaki kolor - miętowe! Aaaaaaaa.... A one mi się tak podobają, szkoda. Bogate dzieci mają za dobrze. Marzą mi się do tych butów ładne ciuszki - eś, zrobiła sobie fotkę dzisiaj - okularnica jedna!


Dramka jaką zaczęłam oglądać leci. Fajna, zła jestem że Syla się do kumplowała do oglądania, a jej dramy teraz nie w głowie tylko nauka (gimnazjum kończy). Paulinka dzisiaj weszła do szatni pewnie i ze zdziwieniem stwierdziła, że jej kurtka leży na ziemi - oj niegrzeczna ja, jakie to szczeniackie ^^

niedziela, 14 kwietnia 2013

rodzinnie w weekendy

Od kiedy mój tata trafił w poważnym stanie do szpitala - niemal co tydzień wolne dni przyjeżdżają krewni. ale ich lista jest dość ograniczona, wciąż powtarzają się te osoby. Nikt nowy jakoś się nie kwapi...

Jak powiedziałam wczoraj narobiłam kupę ciastek. Wyszło tak z 80, ale nie zniknęły szybko. Można się nimi zatkać, a mama jeszcze kazała mi dodać olejek zapachowy migdałowy i mi już odechciało się ich jeść, bo jednak wolę jak są bez smaku tylko czuję te zboża i owies. Rada na przyszłość jeśli ktoś chcę zrobić te ciasta - nie dodawać olejku żadnego! Ale i tak są dobre - do herbaty idealne!


Pogoda dziś wszystkich zaskoczyła. Do kościoła szłam w cienkim swetrze, apaszce i cieniutkiej kurtce. Z powrotem już bez kurtki i apaszki - grzało jak nie wiem. Nie narzekam, bo tęskniłam za taką pogodą!
Po tygodniu wracam z powrotem do szkoły... nie chcę mi się, ale trzeba! Ech...

sobota, 13 kwietnia 2013

dochodzić do siebie...

U mnie w rodzinie panuje na razie atmosfera napięcia. Stan mojego taty, który jest w szpitalu się pogorszył i liczy się teraz każdy dzień. Nie jest mi we znaki pisanie o tym tutaj, ale czasem mam taką potrzebę powiedzieć to komuś, może nawet maszynie.

Żeby umilić sobie czas dzisiaj znalazłam w szafce mąkę razową, która kiedyś kupiłam do specjalnej tarty razowej. Zobaczyłam, że ma do dzisiaj termin ważności więc na szybciej szukałam jakiegoś przepisu na ciastka z mąką razową. Znalazłam fajny przepis z płatkami owsianymi tutaj. Ciasta nazywają się Digestive i są bardzo znane na wyspach brytyjskich. W opisie napisane jest, że statystycznie w UK na sekundę jest zjadane 52 tych ciastek - aż nie chcę mi się wierzyć ^^ U dołu też jest tart, którą kiedyś zrobiła - niestety nie moja, moja ma bardzo słabe zdjęcie : < przepis dla ciekawskich tutaj.


Przepis jest bardzo prosty i wydaję mi się, że będą bardzo pyszne. Ciasto do tarty jaką wtedy robiłam, było palce lizać. Uwielbiam razowe ciastka  a do herbaty tym bardziej. Wyszło mi, że z tyle mąki, która mi została zrobię 4 porcje, czyli tak ok 100 ciastek będzie, ale na taką rodzinę jak moja to bardzo mało...

Dzisiaj wyszedł nowy teledysk PSY, kto nie widział niech zobacz, chyba że ie chcecie to i tak go w końcu zobaczycie : P

piątek, 12 kwietnia 2013

PSY nie dał rady czas na Kim Jong Un

Ponieważ wszędzie słychać o wojnie i takich tam - ja jestem poddenerwowana, a ludzie wariują  W internecie przywódca komunistycznej części Korei, stał się wielkim pośmiewiskiem. Mimo, że w zeszłym roku piosenkarz PSY zrobił furorę piosenką "Gangnam Style", nadal połowa tych którzy tego słuchają nie widzą co to Gangam, a druga połowa myśli, że PSY jest Chińczykiem. A Jong Un jest z tej drugiej części korei, ludzie nagle zaczynają gadać o Seulu, o muzyce, o wszystkim. Teraz np. siedziałam sobie na Pudelku.pl i przeglądałm strony i artykuły - wyskoczył mi napis: "Koreanki po operacjach. Poznalibyście, że to te same osoby?". Ja wiem, że w Korei to jest na co dzień, ale musieli wrzucać coś takiego. Czytałam i widziałam o tym wiele i mimo trochę mnie to dziwi, ale wiem jaka jest sytuacja. Byle by szum zrobić... zaraz zaczną pisać o wszystkim, a ludzie zaczną to hejsić i trolować!

Spójrzcie na te obrazki... Jak tylko zobaczyłam zespół już wiedziałam, że to tylko początek. Ehh... pożyjemy, zobaczymy!


Teraz olejna rzecz z w stylu Gangnam Style, ale na Zmierzch. Uwielbiam te parodie, dlatego uśmiałam się oglądając to! Kto z was przepada za The Hillywood?! Ja bardzo i to już ostatni filmik z serii Twiling! : <

czwartek, 11 kwietnia 2013

Marsz Żywych 2013 i dwa obozy zagłady

Po całym wyjeździe jestem chora, ale wiecie co wam powiem - warto było jak cholera i jadę na to jeszcze raz za rok, nie ma bata, sama zapłacę za wycieczkę, ale pojadę!

Przystojny kierowca, świetna atmosfera, pogoda nie dopisała, ale tak niesamowite. Szkoda, że dowiedziałam się na końcu co tak naprawdę można robić na marszu. Ludzie tam zabierają różne gadżety jakimi się wymieniają potem i robią sobie zdjęcia. Miałam przypinki z naszym miastem, które dał nam nasz opiekun i flagi takie małe. Nie wiedziałam po co mi to. A inni mieli flagi polski i jakieś tam inne rzeczy. chodzili do tych ludzi. Jeden koleś zdobył flagę USA, a drugi Izraela. Laski miały przypinki  naklejki, bransoletki  opaski. A ludzie tam byli z całego świata - tylko nie z Azji, ale w sumie jaki Żyd z Azji! Widziałam ludzi z Nowej Zelandii, Los Angeles, Kanady, Meksyku itp. okazało się potem, że oni mieli te wszystkie loty i podróże zapewnione za darmo. Słyszałam całe mnóstwo języków - normalnie wieża Babel!


Było mnóstwo przystojnych chłopaków... Całe przejście było fantastyczne. Ludzie na torach kolejowych do Birkenau zostawiali drewniane plakietki z różnymi napisami we wszystkich językach. I wszędzie widziało się kolor niebieski. Jakby płynęła wielka fala XD

W samych obozach następnego dnia na zwiedzaniu dużo się dowiedziałam. Nie wyobrażacie sobie jakie to straszne. Wszyscy zawsze mówią o Auschwitz  ale jak dla mnie najstraszniej było Birkenau. Liczby i fakty mówią za siebie... mieliśmy świetną panią przewodnik - mała babuszkę. Jeśli ktoś nie był... wypada chociaż raz to zobaczyć na własne oczy... Oczy, właśnie te oczy będę widziała już do końca życia!

środa, 10 kwietnia 2013

Zuzia w różowym płaszczu

W poniedziałek i we wtorek miałam wycieczkę. Nie była ona szkolna. Jechały osoby, które chciały, tylko z 3 szkół z naszej miejscowości. Ja jechałam z Eweliną i Kaśką. Trochę mnie to przerażało, bo jest nas trzy, a siedzenie w autobusie jest na dwie osoby. One dwie usiądą razem jak zwykle  a ja sama mam sobie radzić - ale dosiadła się do mnie - taka JEDNA! Laski nie znałam, ale wiedziałam że jest w moim wieku i z mojej szkoły. Jestem miła i pozwoliłam jej usiąść. Przedstawiła mi się, ale nie dosłyszałam zbytnio jej imienia, bo była w końcu 4:30, mój mózg nie pracował na pełnych obrotach - Zuzia, Zosia... ale jednak to pierwsze. Przez cały dzień w końcu nie wiedziałam, wiec mówiła jej "ej ty" - potem nam Kaśka powiedziała, bo sama już zapomniała i się jej spytała! Na co Ewelina "A ja myślałam, że Andżelika!" AHAHAHA~!

Jezu jest tyle do opowiadania, a jestem pewna, że jakby ktoś to przeczytał byłby polany ze śmiechu! Ta laska mnie rozwaliła najbardziej, a moja uprzejmość doprowadziła do tego, że zaczęła mi działać na nerwy i miałam jej dość! Powiedziała mi, że są koleżanki z jej kasy, ale z nimi nie trzyma - kurde, kto normalny jedzie na wycieczkę sam, bez żadnej koleżanki najbliższej, albo kolegi? Zaproponowałam jej, że jak chce to może trzymać się z nami - a ona łaziła za nami jak cień. Wszędzie! Dochodziło do tego to, że nasza nowa koleżanka w ogóle nie rozmawiała z nami tylko czaiła wzrokiem na nas, co było bardzo krępujące i słuchała co my mówimy. Nie lubię czegoś takiego!! Biedna Ewelina i Kaśka czuły się mega obserwowane, a ja kopiowana, bo robiła wszystko co ja, znaczy się patrzyła się tam gdzie ja. A dziewczyną zaglądała przez ramie!


Po całym Marszu Żywych, mieliśmy jechać do pensjonatu i chciała z nami spać Eweliny koleżanka z LO. Ewelina i ja i Kaśka nie bardzo chciałyśmy dzielić pokój z dziwną koleżanką, ale ona walczyła o miejsce z nami - a jak doszło do dzielenia się pokojami to tłumaczyła się, że jesteśmy z tej samej szkoły więc mamy być razem - laska ja cię w ogóle nie znam, a tą koleżankę znałam chociaż z paru imprez, a zwłaszcza że jedna z nas przynajmniej ją znała, a tamtą ŻADNA!

W końcu wyszło na to że spałam z 8 laskami w pokoju i bez koleżanki Ewci. Tak mnie ta laska denerwowała, że nie chcę mi się o niej pisać. Wpadłam do tego pokoju za Kaśką i rzuciłam torbę na łóżku obok niej, a Ewelina na dół piętrowe w jednej linii obok naszych. Zuzia została sama i jej tekst do Kaśki: Ej ja chciałam tu! - serio? To masz problem... Ona na piętrze nie może, bo ma lęk wysokości - trudno. Wiecie co robiła do końca wieczoru, jak ja już leżałam z laskami? Siedziała na moim łóżku w nogach. My gadałyśmy, dzwoniłyśmy do Aśki, chodziłyśmy do kuchni, do chłopaków do pokoju. A ona w tym czasie siedziała cały czas na tym łóżku - czaicie jaka schiza! Po za tym jak rozmowa się rozkręciła to gadałyśmy bite parę godzin i zapominałyśmy, że w pokoju jest jeszcze 6 dziewczyn razem z tą w moich nogach. Przypomniałyśmy sobie o niej jak Ewelina wspomniała coś o Grubsonie, a ona nagle coś powiedziała - nagle sobie o niej przypomniałam.  Całą noc jadłyśmy kupę żarcia - one też coś otwarła, ale praktycznie nic nie jadła. ONA W OGÓLE NIC NIE JADŁA!

Teraz już pokrótce. Godzina 6:45 - słyszę śmiech Kaśki i Ewelinę majaczącą "Idź sobie!". Patrzę na chwilę, a nie miałam okularów na nosie widzę jak Kaśka się trzęsie ze śmiechu i zakrywa. Otwieram po 5 sekundach w inną stronę, a nad łóżkiem Eweliny STOI KTOŚ! 1...2...3...4...5... TO ONA! BOŻE, wiecie jak się zeschizowałam, a Ewelina też. Potem się okazało  że ona sięgała ręcznik swój, który wisiał na kaloryferze obok głowy Eweliny. Sięgała i wyciągnęła rękę po niego, kiedy nagle Ewcia otworzyła oczy. Leżąca tekst do niej: "Ty nosisz okulary?", na co ona "Nooo~!", a biedna Ewelina myślała, że to Kaśka. Po chwili zaczęła gadać "Idź sobie!" w kółko i się śmiać...


Rano laska chciała mi się wpierdolić na moje miejcie przy stole do śniadania. Potem miałam jej już dość... łaziła za nami przez całe odwiedzanie obozu w Oświęcimiu i Brzezince. Zmieniłam Ewelinę w kontaktach na Marika, żebyśmy mogły pisać do sobie spokojnie, żeby się nie zczaiła  że o niej gadamy. W połowie drogi do domu się domyśliła. Nie odzywałam się do niej, a ona do mnie napisała a komórce swojej: "Fajnie że mnie obgadujecie przez telefony. Myślicie, że tego nie widać." Miałam wyjebane i tak pisałam dalej z Eweliną! Pod koniec pytała się mnie czemu siedzę do niej tyłem (3 razy zanim jej odpowiedziałam) i czy się obraziłam - WTF?! Odpowiedziałam jej krótko i chamsko - Nie. Totem czytałam komiks o Auschwitz  a ona "Ciekawe to?" i tak z 3 razy zanim jej odpowiedziałam - "Nie wiem" - a był ciekawy! Koniec podróży wyszłam się z nią nie pożegnałam - rano z Eweliną ją obczaiłyśmy na face i o boże... NIGDY więcej!

niedziela, 7 kwietnia 2013

wiosnaaaa i Marsz Żywych

Na reszcie pojawiła się wiosna! Jechałam po zakupy i do taty do szpitala z Sylwią na rowerach w trampkach i wiosennym płaszczyku - jak ja na to czekałam! Tak przyjemnie świeci słońce... aż mi się nie chcę jechać. Chce zostać tu i wchodzić na dwór przez ten czas na spacerki, albo jazdy rowerem...


Ale jadę jutro na Marsz Żywych do Oświęcimia. Autobus mam o 4:30, ale muszę być wcześniej. Zostaję tam na noc, bo następnego dnia idziemy zwiedzać. Skusiłam się na ten wyjazd, bo nigdy tam nie byłam, a wypadało by zobaczyć to chociaż raz w życiu. Za rok już czasu nie będzie, bo matury. I do tego za tanie pieniądze jedziemy, bo w jakiejś tam części są finansowane przez organizację MEN.

Plan jest taki, że pierwszego dnia czyli w poniedziałek bierzemy udział w marszu z obozu zagłady Auschwitz do obozu Birkenau - około 3 kilometry. Będziemy spacerować z Żydami i inną młodzieżą. Zjeżdżają się tam ludzie z wielu krajów. Moja pani od angielskiego  która z nami jedzie, powiedziała nam - mnie, Kaśce i Ewelinie, żebyśmy zabrały aparaty, ale mamy nie robić zdjęć Żydom Ortodoksyjnym - wiecie tym Żydom z kapeluszami i loczkami. Podobno tego nie lubią - jaka szkoda, że akurat nie będę miała aparatu. Na szczęście dziewczyny mają. Może uda mi się porozmawiać po angielsku. Pani przeżywała czemu na marsz nie jedzie Julia i Paulina, a one, że bardzo chciały, ale miejsc już nie było - oj jaka szkoda. Zabiła bym je tam, doszłoby do morderstwa na teranie obozu. Kolejny dzień to zwiedzanie - 3 godziny w jednym obozie i 3 tam, z przewodnikiem. Jeszcze do Centrum Kultury Żydowskiej, synagogi i coś jeszcze, ale nie pamięta.

Pobudka rano to będzie masakra, muszę dojechać sama rowerem z tobołkami, a potem zostawić rower i lecieć na autobus. Będę spała całą drogę. Trzeba naładować telefon porządnie i wgrać fajne piosenki. Potem śpimy tam w pensjonacie. Wracamy przed północą we wtorek i nie wracam do domu tylko zostaję na noc u Eweliny. Tam zostanę do południa, tam sądzę.

Cieszyłam się, że pogoda się poprawiła, ale tylko u nas. W Oświęcimiu jest słabo - błoto i śnieg nadal leży. Trzeba wsiąść kurtkę zimową. Prognoza też nie jest super:


Chyba trampek nie założę sobie : ( Ale czapki już nie biorę. Popakuję się i idę spać. Muszę wstać tak 2:30 ^^ Świetnie... w co ja się wpakowałam. Piosenka na rozpoczęcie wiosny - tak, tak koreańska, a jaka inna ^^? ZE:A-FIVE - The day we broke up

Nie mogę nie spojrzeć na Ha Min Woo w  01:09, 01:47, 02:09 - rozpływam się!

sobota, 6 kwietnia 2013

weekend dram

Jak miło... moje dramy wróciły do łask i są tłumaczone. Dzisiaj obejrzałam już "Me too, Flower!" i "Protect the Boss". Uwielbiam je, a zamarły na długi czas. Też tak macie, bo ja zbyt częst, dlatego próbuje rezygnować z wychodzących dram, ale jest ciężko... Po obejrzeniu poćwiczyłam z Ewą - ile to przerwy było? Aż 3 dni... Łe Jezu~ Małe zdjęcie Pięknego Dyrektora  Moo Won z dramki "Protect the Boss", w którego rolę wcielił się Kim Jae Joong - moja rączka... jaki on był uroczy! *___*


Jutro wielkie szykowania do wyjazdu na Marsz Żywych. Jutro napisze o nim więcej. Zniknę na 2 dni... Na dobranoc piosenka dnia - K.will "Lay back" - zakochałam się w niej <3

piątek, 5 kwietnia 2013

chuda szkapa z klaustrofobią

Ale dzisiaj jestem wkurwiona. No co mogę przeklinać, mój blog. Chcecie to mnie zaskarżajcie, że wyrażam się niekulturalnie w internecie! Gdybyście mieli taki dzień jak ja też by was nosiło.


Po pierwsze wstałam i nie mogłam się ogarnąć na czas. Byłam umarła od rana... zresztą kogo się pytałam, każdy tak miał. Nie zdążyłam na autobus, nie więzłam portfela, nie byłam na pierwszej lekcji. Potem nie tak głowa i zmęczenie wzięło, że szok. Najgorsze i tak przede mną było.

Była przerwa, siedzieliśmy w bardzo małej klasie. Władowałam się tam gdzie zwykle koło Aśki, a obok mnie dosiadła się Paulinka i Julia (byłe koleżaneczki). Była przerwa więc sobie poszły. Potem wróciła Paulinka i siedziała rozwalona. Koniec przerwy, wszyscy siedzieli, tylko biedna Ewelina nie miała miejsca. Stała z krzesłem i nie miała co zrobić. Jedyna przestrzeń do ławki była koło naszych byłych koleżanek. Ponieważ miała największe "spięcie" z Pauliną, pytanie: "Posuniesz się?", było nie na miejscu. Na odpowiedz otrzymała: "Mam klaustrofobie, nie!". Ewelina uniosła głowę z pogardą i powiedziała jak do siebie: "Chyba downa", na co jej rozmówczyni bystro: "To też.", wtedy zainterweniowała Julia i powiedziała koleżance, żeby się odsunęła, ale nie ona nie bo nie ma miejsca. Na co ja już nie wytrzymałam: "Chuda jesteś, to się odsuń!"... oczekiwałam bardziej ciekawej odpowiedzi, a co dostałam: "Dzięki za komplement!" WFT?! O chuj ci chodzi dziewczyno?! Ewelina sobie też to pomyślała więc poprawiła szkapę: "To nie był komplement."


CISZA. Koleżanki się śmiały, a klasa patrzyła w napięciu... Mnie już trzęsło i Ewelinę też. Miałam jej ochotę wyrąbać w ten głupi łeb... najlepsze jest to, że ona nie potrafiła nawet się odwrócić i spojrzeć mi w twarz. Zaciskała tylko szczękę, bo jej wszystko latało. Dziecinada.... no kurwa dziecinada! Nagle koś wpadł do klasy, że idziemy gdzieś indziej. Ewelina wywaliła krzesło na Paulinę, a ja poszłam za jej śladem, ale przy okazji uderzyłam Asię - wybacz kochana! Potem jeszcze po drodze zgarniałam krzesła i sobie myślałam "Teraz jak wyjdziesz suko?! HA"

czwartek, 4 kwietnia 2013

second hand i nowa koleżanka z ławki

Wybrałam się po miesiącu przerwy do nowego second handu, albo jak kto woli - szmatola. Dzisiaj był pierwszy dzień dostawy. Dostałam od mamy 50 złoty i powiedziała, że mam znaleźć coś dla siebie i dla brata. Nie była jeszcze w tym nowym, ale otwarcie było o 10:00. Przyszłam pięć po i było sporo ludzi, ale nie tak dużo, jak w innym szmatolu. Po wielu poszukiwaniach znalazłam 2 pary spodni i parę ciuchów i jeden ciuchu dla brata - niestety cena doszła prawie do 70 złoty, więc koniec w końców kupiłam z siostrą moje dwie pary dżinsów - leginsów na gumce. wyszło znów na mnie ^^ Za jedną parę dałam 21 złoty

Spodnie z zamkami z firmy Yes Yes, a granatowe z firmy TU

Jeszcze dostałam najdziwniejszego SMSa w tym tygodniu od Asi:
"Od dzisiaj siedzę z tobą (y)" 
Dostałam szoku. Bo Aśka od 3 lat siedzi w ławce z Szymonem, po raz kolejny doświadczyła tak zwanej przerwy, tzn. "Nic do ciebie nie mam, ale widzę że się nie dogadujemy, więc zróbmy sobie przerwę". Jest mi żal Asi, ale cieszę się, że nie będę sama - oby wyszło nam to na lepiej. Po szkole wpadłyśmy się najeść do pizzerii po jest -50%. Pogadałyśmy sobie - może nie przez cały czas, bo wieźmy z naszej klasy nadleciały i dosiadły się stolik obok, i żeby było fajniej - w ogóle ze sobą nie rozmawiały, tylko nas słuchały. Bardzo dyskretne, bardzo!

Dzisiaj na moją byłą paczkę patrzyłam tak:


A na nową koleżankę z ławki tak: - Hejka Asiu~!

środa, 3 kwietnia 2013

koszmar senny

Chyba ma coś z banią nie tak, jak powiedziała Aśka, kiedy jej i Ewelinie powiedziałam mój sen. W skrócie powiem, że śnił mi się mój, mojej imienniczki i Eweliny były kumple: Szymon - chuj wie czemu. Najgorsze jest to, że był tam mega spoko, nie to co w realu - on mnie nie znosi, znika jak się pojawiam, a ja to robię celowo, bo jestem SK - Suka Kasia!

Co do snu to powiem, że śniła mi się moja szkoła podstawowa, on, autobus do domu, muffiny, mój dom, koleżanki Szymona i moje byłe koleżanki za razem, Patrycja wymiotująca na mnie i ćwicząca w wielkim stroju kąpielowym i przytulenie, ale nie zwykłe tylko od tyłu... Wiecie, a z resztą zaraz wam pokażę:


Kolejną procedurę powinniście sami skojarzyć, co się stało - Boże, nie lubię takiego czegoś! Nie, nie, nie...
Obudziłam się rano i... dostałam zamułkę, a po chwili, mnie zatkało i obrzydziło...


Opowiedziała od razu to Sylwii - na jej reakcję nie musiałam długo czekać ^^ Wyglądała tak samo jak dziewczyn. Na razie nigdy więcej -  wyobrażacie sobie jak zobaczyłam Szymona, aż mi się uniosło! Chryste Panie, czemu?

wtorek, 2 kwietnia 2013

music boys live in absolute quality - uff dłuższego się nie dało?

Obejrzałam pierwszą cześć filmu "I give my firt love to you". Ciężko powiedzieć jaki jest film, nie oglądając całego. Dzisiaj dokończę resztę i dam znać!

Na razie ściągam wszystkie piosenki zespołu MBLAQ (czyt. emblak). Słuchałam ich, ale tylko 3 piosenki na krzyż i w ogóle ich nie znałam. Wiedziałam jak ma na imię jeden członek (brawa dla mnie ^^) - zaczęła się ta ciekawość, od obejrzenia połowy pierwszego odcinka dramy "K-pop Extreme Survival", gdzie tam wystąpili. Kto mi się najbardziej podoba? Znów raper: Mir (Bang Cheol Yong) - bardzo urokliwy, ale głos ma jak... jak... silnik volvo - coo, lubię volvo? Ale uroczy jest! Macie tu zdjęcie zespołu i samego Mira ^^


Jutro do szkoły... mam lajtowe lekcje, ale jakoś mi się nie chcę. Idę zjeść do szkoły, potem po szkole odwiedzić tatę w szpitalu i do domu.

Stwierdziłam, że będę ćwiczyć z Ewą codziennie - dam radę? To się przekonam...
Dobra amigos, idę! Macie Oł je oł je oł je je je  >> 02:06 *death* <<

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

mokro, zimno i do dupy... i nic na wspak

Nie lubię lanego poniedziałku i prima aprilis. Wnerwiają mnie te dni... w ogóle dzisiaj padał znów śnieg, dzieciaki w domu leją się wodą z plastikowych jajek, moje włosy wyglądają jak fale Dunaju i znów nie ćwiczyłam. Ściągam sobie film do obejrzenia japoński (dawno filmu japońskiego nie oglądałam) pt. "I give my first love to you" - znacie? Podobno bardzo dobry... zobaczymy, dam znać jak mi się podoba!


Chciałabym sobie coś porobić fajnego, ale nie wiem co. Najpierw obejrzę film, na razie pierwszą cześć, jutro drugą, a potem wymyśle co zrobić ciekawego. Dram mi w ogóle nie tłumaczą, seriali mi się nie chcę oglądać. Mam do nadrobienia chyba 4 odcinki "Pamiętniki Wampirów", a chciałam w końcu ogarnąć sobie sezony "Jak poznałem waszą matkę" i obejrzeć "Grę o Tron"... Ehhh, poczekam aż będą praktyki. Zobaczymy, obym znalazła czas!

Nawet Eat Your Kimchi zrobiło kawał - przynajmniej się uśmiałam, albo jak masterki (prowadzące stronę) na EXO Poland wrzuciły na baner zdjęcie One Direction >>klik<<. Idę jeść bigos i obejrzeć film ^^