niedziela, 14 kwietnia 2013

rodzinnie w weekendy

Od kiedy mój tata trafił w poważnym stanie do szpitala - niemal co tydzień wolne dni przyjeżdżają krewni. ale ich lista jest dość ograniczona, wciąż powtarzają się te osoby. Nikt nowy jakoś się nie kwapi...

Jak powiedziałam wczoraj narobiłam kupę ciastek. Wyszło tak z 80, ale nie zniknęły szybko. Można się nimi zatkać, a mama jeszcze kazała mi dodać olejek zapachowy migdałowy i mi już odechciało się ich jeść, bo jednak wolę jak są bez smaku tylko czuję te zboża i owies. Rada na przyszłość jeśli ktoś chcę zrobić te ciasta - nie dodawać olejku żadnego! Ale i tak są dobre - do herbaty idealne!


Pogoda dziś wszystkich zaskoczyła. Do kościoła szłam w cienkim swetrze, apaszce i cieniutkiej kurtce. Z powrotem już bez kurtki i apaszki - grzało jak nie wiem. Nie narzekam, bo tęskniłam za taką pogodą!
Po tygodniu wracam z powrotem do szkoły... nie chcę mi się, ale trzeba! Ech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz