czwartek, 31 lipca 2014

koniec lipca - salary

Tak tak! Moja pierwsza wypłata... 4 cyfrowa! 


To uczucie - kocham pieniądze, nic na to nie poradzę, ale wiem na co je wydam także nie mam problemu z ich wydaniem - studia i pewna rzecz - ale to za chwilę! Ach.. jeszcze trochę teraz mi muszą przedłużyć umowę!

Nie mam z kim gadać,bo Sylwię wysłałam do ciotki i siedzę sama w domu. Wczoraj z Julią gadałam na skype przez 1,5 godzin, ale też nudy. A z babami w pracy... eh szkoda gadać. Nie lubię mieszać się w nieswoje sprawy, a jestem mieszana! Super!

Wróciłam do domu najadłam się teraz mogę się rozpłaszczyć przy kompie. Jak jutro do mnie zadzwonią z biura o 8:00 to zabije te kobiety, a zwłaszcza ta jedną co przyłazi do sklepu i mnie obserwuje. Czemu zabijanie ludzi jest zabronione? Tyle śmieci by się człowiek pozbył... straszna jestem dzisiaj.

Tak jak planowałam iść i Yirume w Poznaniu, musiałam zmienić zdanie. Dlaczego? A dlatego:

VIXX W POLSCE
14 WRZEŚNIA, WARSZAWA


A ja, byłam i jestem tak!


Nie żadna Francja, Niemcy, UK czy co innego - POLSKA!
JADĘ! Bilety w sprzedaży już 11 sierpnia!
Boże jak jak się cieszę! Dzięki się Panie!

Moja mama załamuje głowę, ale co tam. Nie jechałam na Woodstock, na Marsów, MBLAQ nic...NIC! A tu nagle VIXX - no Panie! Przecież ja ich KOCHAM! Naprawdę, w tej chwili żyje tylko tym. Jak się dowiedziałam, aż spociłam się jeszcze bardziej w tą pogodę. Ale jaja!

Czas w końcu odpalić dramę, bo wczoraj grałam w Simsy 2 i jak usiadłam na chwile tak siedziałam od 17:00 do 23:30 - tia, chwila w Simsach - nie istnieje! "Gu Family Book" nadchodzę!

wtorek, 29 lipca 2014

free thursday

Boże co za pogoda, co najmniej plus 700 stopni - upał jak nic!


Aż nie wierze, ale wczoraj przyszłam do pracy, a wice-kierowniczka Pani Hania do mnie: "Kasia masz jutro wolne.". Z jednej strony super, bo dzisiaj jest upał jak cholera i nie wiem jakbym wyrobiła w sklepie, ale w sumie każdy pieniądz się liczy, ale jak mam wolne to mam i siedzę w domu. Kupiłam sobie wczoraj 3 piwka i jedno już poszło wieczorem, dzisiaj sobie też wypije z chęcią schłodzone : ) A tak wzięłam zimny prysznic, schowałam auto do cienia, ściągam dramę, także nie mam najmniejszej ochoty wychodzić z domu. Przydałby się ktoś z kim mogłabym sobie poleniuchować cały dzień - if you know what I mean : )

Myunsooa~! I need you now!
Powiem wam, że jestem zachwycona "Gu Family Book" - mimo, że mozolnie się ściąga i jest tam Suzy, to daebak! Utwierdzam się w tym, że pokochałam dramy historyczne i nie będę się bała oglądać ich. Co więcej, jest to moja pierwsza drama ze słynnym Lee Seung Gi, z którym nie miałam styczności, a migał mi na różnych stronach o dramach, także miło mi go poznać w końcu i uważam, że jest bardzo urokliwy. Co prawda nie jestem jeszcze do aktora przekonana, ale patrząc na filmografie jestem skłonna obejrzeć z nim wszystkie dramy - bo jest ich niewiele. Miłą niespodzianką było to, że SG również śpiewa. Słucham sobie jednej piosenki i co się okazuje ma bardzo delikatny głos, zupełnie inny niż kiedy mówi. Śpiewa solo i do OST dram, tej co ja oglądam również, także będę wyłapywać kiedy śpiewa. A oto on, normalnie i w dramie:


Muszę obejrzeć "Czystą krew" skoro drama tak wolno się ściąga, co mam robić w taki upał. Poszłabym się jeszcze raz wykąpać. Obejrzałam dwa "Weekly Idol" z Infinite i CNBLUE. Uśmiałam się jak nigdy... rewelacja. Teraz czas na odświeżającą piosenkę! Uwielbiam ją - w końcu o takiej porze roku i pogodzie oglądało się tą dramę : )

sobota, 26 lipca 2014

ice lemon

ŚRODA
Nie wyszłam z domu do roboty póki nie nabiłam do miliona wyświetleń z Inspirits w "Back" MV.
UDAŁO SIĘ! (^ㅈ^)


CZWARTEK 
Pojechałam w końcu na uczelnie. Musiałam wstać o 6:00, bo autobus miałam chwile po 7:00. Dotarłam do Poznania chwile przed 8:00. Zanim ogarnęłam gdziem mam iść i przypomniałam sobie jak korzysta się z biletom-atu (aż mi się nie chce śmiać z mojej głupoty czasem).
Ubrałam tego dnia krótkie szorty i bluzkę bez rękawków. W ostatniej chwili cofnęłam się do domu po kurtkę jeansową. Całe szczęście, bo robiła mi za parasol. W drodze jak jechałam na autobus Pandą zaczęło kropić. Po ruszeniu w trasę autobusem - zaczęło lać na całego.


Byłam mokra? To mało powiedziane... wyglądałam jak zbłąkana owieczka, lub bardziej Hagrid w czasie deszczu na błoniach TT_TT moje włosy żyły własnym życiem, ale co tam. Jedna słuchawka mi działała i nie przeszkadzało mi to w słuchaniu płyty B1A4. Szłam mokra, zmęczona, zdenerwowana, ale wesoła, bo w uchu miło grało.
Poszłam do szkoły - WOW! Ale ona wygląda...cała w dywanach. Wielka szklana winda, a naokoło niej schody. Na każdym piętrze korytarze i przy drzwiach stoliczki drewniane z dwoma krzesłami drewnianymi. I co metr na ścianie nowy obraz lub doniczka z kwiatem. Jak w Simsach się robiło.
Złożyłam papiery, wypełniłam podanie. Podpisałam umowę i poszłam. Jeszcze tam wrócę :)

Potem do pracy do 22:00. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka byłam wydygana. Nie miałam siły na nic. Wróciłam.. sama nie wiem jak ja prowadziłam auto. Cały dzień wtedy lało.

PIĄTEK
Wyspana, w końcu! Ale cóż tego, pach pach i w pracy. Jeszcze się o mały włos spóźniłam. Do wieczora i do domu - nie zdążyłam na Harrego na TVNie, biedny Syriusz znów umarł beze mnie.

SOBOTA
Na 10:00 do roboty i do 14:00. Julia mi wyjechała w piątek do Warszawy na weekend - nie mam co robić jak tylko ściągać dramę której nie mogę obejrzeć online. Drama z chłopcami "Hi School..." wychodzi raz w tygodniu i ma być 20 odcinków - chyba mnie pogięło, żeby oglądać. Musze obejrzeć "Czystą krew" - raz w tygodniu, ale przynajmniej od razu po polsku. Moje orzeźwienie po pracy :)


No nic czas odpalić dramę, jak się uda może zleci kilka odcinków. A jak nie jest jeden odcinek "Czystej" w rezerwie :) Idzie burza...

środa, 23 lipca 2014

do polski nie chcą

Mam do oddania dwie części pierwsze książek Harrego Pottera, bo przetrzymuje je miesiąc dłużej, co równa się wydatek. Muszę iść dziś do fotografa po zdjęcia - wydatek, skserować dokumenty- wydatek, wypłacić wpisowe - wydatek, wydatek, wydatek... pieniądze za szybko uciekają.

Wróciłam z pracy i dowiedziałam się od siostry, że odwołali koncert w Polsce i całą trasę po Europie MBLAQ. Miałam jechać, ale w sobotę się dowiedziałam, że wtedy miałabym pierwsze zajęcia na uczelni dzień po rozpoczęciu studiów. Zresztą to było trochę podejrzane, bo biletów nie było widać na sprzedaż, a żadnych informacji - nic. Było mi żal że znów nie pojadę jak nie wiedziałam, że się koncert nie odbędzie. Miałam to samo co z Marsami, ale wtedy miałam już bilet. Teraz mogę ze spokojem pójść na Yiruma, bo będzie w Poznaniu. Wtedy w końcu będę miała blisko - koło dworca jest Sala Ziemi - ale fajnie : )


Muszę się ogarnąć i pojechać tak o 12:30 i pozałatwiać wszystko przed pracą, a jutro pojadę tam - na uczelnie. Chciałabym, żeby ktoś to za mnie zrobił, ale trzeba się usamodzielnić.

Nadal nie mogę oglądać "Gu Family Book"! Zła jestem na siebie, bo mogłam tego w ogóle nie zaczynać, ale teraz jestem ciekawa, a nie mam jak oglądać. Niech to...

Tak cały czas nabijam wyświetlenia w MV Infinite "Back". Jak nie mogę pomóc blisko, to robię to z daleka.




Ah, zaczęłam się tak śmiać jak to zobaczyłam. Mamy ze sobą tyle wspólnego. Tymczasem miałam taki sen o Bambrze - eh czemu mnie nachodzi, czemu?

Uciekam muszę się czymś zająć, żeby nie myśleć o tym...1, 2,3...mózgo zjeb!

wtorek, 22 lipca 2014

돌아와줘 I want you back...

Żeby nie przedłużać przejdę od razu do rzeczy!

Nowa piosenka INFINITE to ARCYDZIEŁO! 
Jest równie dobre jak "Destiny", a myślałam że nic nie przebije tej piosenki. Ma w sobie cały smak stylu Infinite. Tego mi brakowało. Znów jest tak samo:
Wyszło w zeszłym roku "Man in love"- ok, spoko. Potem pojawiło się latem "Destiny" - WOW!
W tym roku mieliśmy "Last Romeo" - e, niech będzie. A teraz świtało dzienne zobaczyło "Back" - Holy s**t!
Jestem tak zachwycona piosenką i teledyskiem, że zapomniałam kompletnie o B1A4! Od 2 dni nie mogę się pozbierać... Infinite po raz kolejny wjechało mi na mózg!


I nawet nie przeszkadza mi, że Myungsoo jest blond - aż wręcz mu pasuje, ale i tak wole go naturalnie. Co by nie mówić, od 4 lat nie miał czegoś takiego na głowie! Uwielbiam go!
 (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧

cr: LKIMFAN.NET (nie edytować!)

Wiecie co ja mam teraz w pracy - słane! Powinni ją otworzyć zamiast sklepu spożywczego. Lepszy biznes! Chociaż na dworze jest to samo. Ja nie wiem jak ja dojadę do pracy.. będę znów mokra. Aż mi się nie chce!

W niedziele widziałam się z Aśką, a w sobotę wpadła do mnie Julia w sprawie akademika. Wybrałyśmy który. Ona coś mi opowiada o Ewelinie - aż mnie nosi jak o niej słyszę. Aśka tez coś wspomniała - automatycznie uśmiech z mojej twarzy zszedł.

Muszę się wybrać na moją uczelnie złożyć podanie i papiery. Jeszcze to wpisowe z 3 stówy! No cóż, jak jest takie nic nie poradzę. Nadal boje się, że będę żyła w strasznej biedzie na tych studiach. Ale pani kierownik z wielką chęcią mi zaproponowała, że chętnie mnie chcę na weekendy w pracy. Zobaczę jak sprawy się potoczą, bo i tak wydaje mi się że będę musiała wracać do domu, ale nie wiem czy co tydzień.


Co do moich dram. Nie muszę wspominać, że skończyłam "Doctora Strangera" i jestem zachwycona. Oglądanie dramy zajebało mi mniej niż 5 dni, bo skończyłam ją 18.07 w piątek. Jola dołączyła do oglądania także ostatnie odcinki to był istny rozrywacz wnętrzności - nic nie było do przewidzenia. To było w tej dramie najlepsze.


Teraz zaczęłam nowe dramy: "High School - Love On" z Woohyunem i Sungyeolem z Infinite, oraz "Gu Family Book". Jedna na Viki, druga... aż się wkurzyłam, że muszę ją ściągać, bo zniknęła z drama.online.pl - a na 100% była. Sama już nie wiem, czy miałam zwidy, ale cholera mnie bierze, bo chce obejrzeć do końca 3 odcinek a nie ma napisów na Viki. 

Muszę się szykować do pracy... już jestem zmęczona. Oglądajcie MV Infinite i nabijajcie oglądalność!

poniedziałek, 14 lipca 2014

praca z babami...

O dziwo już nie czuje zmięczenia ta praca. Mój organizm najwidoczniej przyzwczaił się do ciężkiej pracy. Aż nie mogę uwieżyć, że jutro idę dopiero na drugą godziną. Chociaż wolałabym chodzić na rano i potem mieć wieczór dla siebie, a od rana się śpi i nie ma co robić na wieczór, bo wrócę przed północą. Także wyrąbana kładę się spać. Chyba się to nie zmieni i będę chodziła non stop na popołudnie.

Trochę dzisiaj chodziłam zczajona, ponieważ wydaje mi się że te wszystkie panie co wołają mi "Kasiunia" za plecami tak mi dupę obrobiają, że szkoda gadać : ( Bo co? Bo pracuje zaledwie dwa tygodnie, a one muszą po mnie poprawiać. Same robią błędy, a jęczą jak stare baby. Bo nimi są!
Robie swoje i do domu, nie będę się z nikim tam spouchwalać (kropka!).


Dlatego kiedy założę swój biznes, chce mić w zespole samych facetów(!). Tym czasem wracam do relaksowania się i bycia na wpół przytomnej do doktora. I pomyśleć że jeszcze półtorej godziny temu byłam w pracy. A moment (!!!)...


INFINITE COMEBACK! 
W sumie to nie comeback, ale zawsze coś. Znaczy i tak się spodziewałam, ale wcześniej. Najważniejsze, że jeszcze w tym miesiącu... tymczasem czuje się jak


Wracam do "Strangera" : )

niedziela, 13 lipca 2014

solo day

Wytrzymałam ten tydzień i nie wiem jak. Tyle roboty, teraz na sam koniec dopadła mnie tzw "pełnia" (inaczej zwana przeze mnie miesiączka), także męczę mój ostatni dzień wolny w tym tygodniu. Jeszcze jutro 10 godzin i jedziemy normalnie, 8 godzin od 14:00 do 22:00 z haczykiem.


Jest taka piękna pogoda dzisiaj, a mnie brzuch boli. Ale i tak pojechałam do Julii na kawę. Kożystam z każdej wolnej chwili, żeby się z nią zopbaczyć. Napisałm ostatnio do Aśki i mi powiedziała, że chętnie się zobaczy jak znajdę chwilę. Muszę też Jolę wypytać co z akademikiem i ustalić co do moich studiów, bo wszystcy się zapisują i sprawdzają czy się dostali, a ja nic.


Wczoraj nadrobiłam 3 nowe odcinki sezonu 7 "True Blood" i jestem zaciekawiona - Eric jest to mnie cieszy najbardziej. Dram nie ruszałam, bo jak wiadomo czasu nie miałam, wstałam do pracy i szłam spać i tak w kółko. Także wczoraj nadszedł ten moment... Odpaliłam "Doctor Stranger" - w końcu. Wrażenia - rewelacja. Jak na razie mam za sobą 3 odcinki, ale dam radę trochę przerobić. Trzeba jutro wcześnie wstać : ( Ale Lee Jong Suk rewelka, najlepszy - jak zobaczyłam go w "Secret Garden" wiedziałam, że coś nas połoączy. Wolałam poczekać z "Doktorkiem", aż skończą go emitować na antenie i nie robić sobie katuszy oglądając na bieżąco. To co przeżyłam Do Min Joonem to była masakra... Hoona!


No nic kontynuuje oglądanie dramki, a upominek ode mnie to cudna nowa piosenka B1A4 świżutka jak bułeczki z piekarni. Jest taka kochana... niech przyjadą do Polski : )

wtorek, 1 lipca 2014

개 피곤~!

Boże... ta praca jest w ch*j męcząca! Wykłądanie towaru, warzywa, owoce, pieczywo! Masakra - jeszcze byłam najdłóżej ze wsztystkich - 10 godzin, bo jedna z dziewczyn była na pielgżymce. Jutro to samo. Kręgosłóp mi pęknie! Na całe szczęcie to tylko dwa dni, ale za tydzień będę tak dygać caaaały tydzień!

I'm so tired
Muszę iść spać!