sobota, 27 lutego 2016

goodbye pranie mózgu

Nie napisałam, ale w czwartek (25 lutego) zakończyłam oficjalnie sesje – juhu! Udało się, bez żadnej poprawki, ale nie powiem – bywało czasem męcząco i miałam ochotę to wszystko wypierdzielić w powietrze, ale dałam radę!

Zaczęłam nowy semestr i nowe przedmioty i wymagania do nich mnie przerażają, ale planuje wyjechać jakoś w kwietniu, tylko muszę znaleźć odpowiednią ofertę! Przesunę sobie sesje na wrzesień i wtedy ją zdam – ale to wszystko to tylko teorie.


Teraz w końcu mam czas na nadrabianie kpopu, programów i dram – najlepsze spędzanie czasu. I jednak zdecydowałam, że nie wyprowadzam się do Poznania i zostaje w domu i będę dojeżdżać do niego! Tym miłym podsumowaniem kończę…  


środa, 24 lutego 2016

drama update

Czas na kolejny post dotyczący moich obejrzanych dram. Od tamtego czasu co prawda nie ma tego wiele, ponieważ jak już coś zaczęłam oglądać okazało się, że tłumaczenie mnie zawodzi, albo po prostu byłam zbyt leniwa żeby się przerzucić na angielskie. Zaraz po opublikowaniu poprzedniego postu (po zaledwie 2 dni później) miałam na koncie kolejną dramę. Potem tak jak pisałam, zaczęłam dramy z Yoo Seung Ho, ale tłumaczenie ich szło tłumaczą strasznie wolno i tak naprawdę wróciłam do tej krótkiej w połowie stycznia i już z wkurzeniem obejrzałam ją po angielsku. Tą drugą („Remember – War of the Son”) obrałam sobie za cel dopiero w połowie lutego (po sesji). Nie wróciłam na viki, ponieważ w dniu kiedy do odnowiłam oglądanie, drama zakończyła emisję i chciałam siłą rzeczy uniknąć spoilerów! Udało mi się, także na spokojnie oglądałam ją na drama-online, póki nie dojechałam do ostatniego odcinka jaki dane mi było zobaczyć! Więcej nie było dostępne! Także znów stanęła…

Mam na komputerze ściągnięte odcinki dramy „Respond 1988”, oraz „Cheese in the Trap” – ale nie ruszam ich, póki nie będą w pełni przetłumaczę – dlaczego? Ponieważ wiem, że obie są dobre – cała seria „Respond” jest rewelacyjna i nawet się za te dramę nie zabierałam, bo wiedziałam jak to się skończy oglądanie jej na bieżąco. A „Cheese…” jest na podstawie znanej „koreańskiej mangi” (nie pamiętam jak się fachowo nazywa) i grono wiernych fanów czekało na jej ekranizację – a obsada, no cóż - powala! Trzech magicznych Flower Boysów: Park Hae Jin, Seo Kang Joon i młoda gwiazdka Nam Joo Hyuk. Lepiej być nie mogło. Emisja ma się zakończyć 1 marca – a tłumaczenie, cóż – nie wiem po co zabierają się za to ludzie którzy nie mają na to czasu. Ale będę cierpliwa i jak piszą ludzie na forach 

„Nie ma napisów do dramy? Rada no. 1
 Jest jeszcze 150 innych już przetłumaczonych których nie wdziałeś!”


„Sassy Go, Go” machnęłam chyba w 3 dni? Jakoś tak, ponieważ lekko się ją oglądało – ale wiecie co jest minusem oglądania dramy w tak krótkim czasie – zapomina się o czym ta drama była. Tak też było z tą, a ponieważ ostatnio obejrzała ją moja przyszywana siostra, Julia przypomniała mi co tam się działo. Generalnie zwróciłam na nią uwagę ponieważ chciałam zobaczyć jak sobie radzi N z VIXX i Eun Ji z Apink. Przy okazji poznałam uroczego aktora, który wcielił się w główną postać. Drama miała dość głupkowatą fabułę, ponieważ mówiła o wojnie między najlepszymi i najgorszymi uczniami. Zebrano ich i kazano im się integrować i utworzyć grupę cheerleaderską – także tego! Tylko 12 odcinków, a moja ocena to 6,5! Czasem było zabawnie, ale ten koncept, no cóż…


„Arang and the Magistrate” to drama historyczna i była u mnie w planach, ale jakoś wychodziły te nowości, że nie zabrałam się za nią. W końcu się zmobilizowałam i obejrzałam ją, a do wszystkiego zmotywował mnie Yoo Seung Ho. On jest moim oczkiem w głowie, ale ponieważ nie grał tam pierwszoplanowej roli, ale mimo wszystko pojawiał się bardzo często. Generalnie historia opowiada o duchu dziewczyny, który pragnę się dowiedzieć jak umarła. Główny bohater posiada zdolność widzenia duchów i kiedy zasiada na stanowisku sędziego miasta, stara się pomóc biednej, a za razem denerwującej Arang. Ponieważ mamy tam do czynienia z nadprzyrodzonymi rzeczami, jest i oczywiście ta zła strona kierowana przez demony i złe duchy. Mój Seung Ho gra jednego z bogów: Nefrytowego Cesarza – pana nieba. Jego przeciwieństwem jest Król Podziemi (taki Hades), ale w rzeczywistości oboje są jak Jing i Jang (biało czarne). Drama była ciekawa i wciągnęłam się, a główny aktor mnie zauroczył, dlatego dałam jej 7,5/10


„Imaginary Cat” to drama, której odcinki trwały po 30 minut, a odcinków było 8. Pisałam o tej dramie i oglądałam ją na bieżąco, ale musiałam sobie zrobić przerwę. A to tłumaczenie, a to aktorka. Widziałam prawie wszystkie dramy z Yoo Seung Ho, ale w żadnej tak mnie nie denerwowała aktorka – jej postać, eh – szkoda gadać, niezrównoważona psychicznie. Mój Oppa był tak uroczy i świetny razem z kotkiem, ale kiedy ona się pojawiała, miałam jej już dość. Przykre że jednak był między nimi wątek miłosny, ale coś się szybko zaczyna to się szybko kończy. Bardzo lekka i kilku wątkowa drama bez szału, ale dla miłośników kotów lub Yoo Seung Ho idealna. Niestety mimo wszystko moja ocena to 5,5/10 – Wybacz Oppa!


„Oh My Venus” co do tej dramy miałam duże oczekiwania i się zwiodłam. Jest mi naprawdę przykro, bo obsada jest świetna, ale realizacja – niekoniecznie. Ja już sama nie wiem, po co oni te wątki tak pogmatwali. Zaczęli fajnie, o metamorfozie niegdyś ślicznej tytułowej Venus, oraz zerwaniem długoletniego związku (aż śmieszne!). Po tym wszystkim już nie wiedzieli co pokazać – a tu firma, wypadki, intrygi, zdrady. Romans jaki był słodki na początku, potem już mnie nudził. Generalnie od 10 odcinka – spoko, potem już lipa. Ostatnie odcinki już oglądałam z przymusem razem z siostrą. Czy polecam? Ciężko powiedzieć, ale raczej na nie. Chociaż gra tam So Ji Sub i Henry, oraz niedostrzeżony przeze mnie wcześniej Sung Hoon. Ta trójca komponowała się idealnie, a i główna bohaterka grana przez Shin Min Ah („Arang…” i „Gumiho”) pokazała klase - kłopotto scenaruisz. Moja ocena to jednak tylko 5/10


„Falling For Do Jeon” („Falling for Challenge”) to również krótka „dramka”, w której wystąpił Kim Min Suk znany powszechnie jako EXO’s Xiumin. Odcinków jest 6 i trwają po ok. 13 minut. Opowiada pokrótce o klubie studenckim w którym są tylko 4 osoby i starają się go utrzymać. Aby to się udało idą za radą Xiumina i zaczynają robić występy dla ludzi w formie komików. Ponieważ tytułowy Do Jeon „po godzinach” staje się klaunem, w pełni oddaje się swojej pasji, oraz spędzając czas z dziewczyną w której się zakochał. Bardzo lekka i ślicznie nagrana 6/10


„God of Study” to kolejny dobytek z filmografii Yoo Seung Ho – jestem od niego uzależniona! Fabuła dramy jest na podstawie mangi japońskiej o tytule „Dragon Zakura” i sama drama ma odpowiednik w japońskiej wersji – młodszej o 5 lat. Także oglądając to miałam wrażenie że oglądam japońską dramę zmieszaną w 70% z koreańską. W sumie  to mi się podobała, bo jak to dramy japońskie, powaga i przesadny komizm. Nie wiem jak krótko streścić tą dramę, więc użyję gotowca: „Kang Suk Ho jest zwykłym prawnikiem, który decyduje się uczyć bandę nieposłusznych uczniów. Obiecuje, że cała piątka uczniów, dostanie się na najbardziej prestiżowy uniwersytet w kraju.”. Standardowe 16 odcinków a ocena 7,5/10


„Choco Bank” to kolejna „dramka” 12 minutowych sześciu odcinków. Nie brałabym jej pod uwagę, gdyby nie fakt, że gra tam Kai z EXO. To jego pierwsza rola i nawet sobie poradził – ale i tak miałam z niego bekę! Znaczy w pozytywnym sensie! Uwielbiam Kaia i jestem fanką, więc siłą rzeczy mam dystans z nim taki że nie potrafię patrzeć na niego poważnie, jakbym oglądała, no nie wiem „M jak miłość” – Chryste, cóż za przykład! Ale to był szok kiedy widziało się zapowiedzi – mam tu na myśli nic innego jak przypuszczalny pocałunek – i na szczęście do niczego nie doszło! Ale drama nie mówiła za wiele o romansie tylko o inwestowaniu, bankowości i nowej technologii bankowej. Obrali sobie bardzo fajną i nowoczesną, a i przydatną tematykę. Za to plus, ale jednak aktorka która miała fajnie zagrać, przegięła ze swoją postacią za to ogromny minus. Mimo wszystko życzę Jong In’owi, jakiejś fajnej dramy i dobrego szkolenia u Kyung Soo! Moja ocena 6,5/10

To by było na tyle. Ponieważ jutro jest ostatni odcinek „Cesarzowej Ki” i nie będzie mi dane tego zobaczyć, gdyż będę na uczelni, postanowiłam dla tej właśnie dramy poświęcić osobny post. Zasługuję na to ze względu na samą ilość odcinków i wielowątkowość. Pewnie trochę mi to zajmie, ale dam radę.

niedziela, 7 lutego 2016

studentem być...

Mam już podpisany kwitek z praktyk, mam wszystkie materiały do nauki, mam indeks, a od jutra zaczyna się wojna. Co mnie najbardziej przeraża - moje zaległości z języków - angielski, migowy i niemiecki - leży i kwiczy. Z francuskiego już tak naprawdę tylko czekam na cud, aby dał test "abcd" - nic mi więcej nie trzeba. Reszta przedmiotów tę mnie przeraża - a w jednym już mi się obecność nie zgadza i już mi pani doktor powiedziała: Będzie do poprawienia. Z jednego nie dałam pracy do oddania, a jeszcze u jednej pani doktor nawet nie chce mi się uczyć - jak zaliczę tą sesje będę wniebowzięta :)

Wstrzymałam dramy, ale i tak mnie do komputera ciągnie. Tym razem nawet mi jakoś super nie zależy: "Byleby było 3!" - to mi w głowie siedzi.

Wrócę tak naprawdę po tym całym Sajgonie, jak już oddam ten indeks z czystym sercem i będzie święty spokój. Odpalę sobie porzuconą dramę z moim Yoo Seung Ho i wszystko i zaczniemy nowy semestr z czystym kontem. Powodzenia dla mnie...

A nich mnie ten człowiek przytuli i zda za mnie te sesje :)