wtorek, 26 marca 2013

praktyki... niech to szlak!

Jestem strasznie zła... Kumpela Ewelina wysłał mi SMS, że nie będziemy razem na praktykach. Niech to szlak! Całe bite 6 tygodni będziemy gdzie indziej! Nie mogłam sama nic załatwić, bo siedzę chora w domu!

Tak miało być... [*]
Praktyki zaczynam po weekendzie majowym i wracam w połowie czerwca, a ostatni tydzień do wystawienia ocen. Jako, że jestem w technikum ekonomicznym, w trzeciej klasie muszę zaliczyć te praktyki. Standardowo 3 tygodnie w jednym miejscu i 3 tygodnie w drugim miejscu. Powinny to być dwa miejsca:  bank i przedsiębiorstwo. Po naradzie z siostrą miałam iść jak ona 3 lata temu: Bank PKO i piekarnia.


Bank, mama zmieniony na Urząd Skarbowy (coś o wiele gorszego... jeśli ktoś był kiedyś w urzędzie więcej niż godzinę, doskonale mnie rozumie), tyle że nie jestem z Eweliną tylko z inną koleżanką z klasy - z taką co nie mam w ogóle kontaktu - super, po prostu świetnie! Umrę w tym Urzędzie... I tam mam spędzić, piękne 3 tygodnie maja! I to z tą dziewuchą... ona mnie przeraża!

A zamiast piekarni, którą sprzątnęły mi z przed nosa takie dwie - i pomyśleć, że Patrycja była kiedyś moją przyjaciółką, a teraz trzyma się z największym pustakiem - mam Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji - na samym końcu miasta... mam dalej niż do szkoły! I tam będę siedziała sama... SAMA! Plus jest taki, że może nie będę maiła tam co do roboty i wypuszczą mnie wcześniej! Ewelina będzie tam siedziała 3 tygodnie przede mną!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz