niedziela, 31 marca 2013

zajączek *hyc hyc*

Ale się objadłam... to jest masakra. I najlepsze jest to, że od 3 dni nie ruszyłam dupska i nie ćwiczyłam, serio! To jest chore - nic nie robię, tylko jem i siedzę! Telefon w łapie i oglądam głupoty - dobra to nie są dla mnie głupoty, ale dla innych pewnie tak...


Króliczek nie ma za dobrze... w sumie to nie lubię tych świąt. W tym roku są do dupy, przez to że nie ma w domu taty. Biedny leży szpitalu już dwa miesiące i 4 dni... co mam zrobić? To pytanie nie ma sensu. Nic nie wskazuje na to, żeby szybko wrócił

Chyba na tym skończę... W domu smutno, a w Półwysep Koreański kipi wojną w powietrzu... Genialnie, święta na medal!

sobota, 30 marca 2013

życzenia świąteczne

Nie lubię składać  życzeń, bo nie umiem układać zdań, dlatego wrzucam te dwa obrazki - są zabawne i w moim stylu. Z mojej strony tyle ^^ Do jedzenia, Alleluja!

jedzenie gotowe... znaczy się placki

Zakończyłam moje prace dotyczące świąt... teraz trzeba to wszystko zjeść! Nienormalne... Utworzyłam swój pierwszy mazurek, zrobiłam tradycyjnie sernik - złotą rosę - biszkopt na placek Shrek i to chyba wszystko. Mam lenia...

Wczoraj zanim zasnęłam odpaliłam sobie nową dramę - chora ja! Tym razem nie obejrzałam całego odcinka bo nie dałam rady - dojechałam dokładnie do połowy. Drama się nazywa "K-pop Extreme Survival" - znacie? Długo się do niej przymierzałam, ale w końcu stwierdziłam, że co mi tam - lubię wiec będę oglądać.


Zrobiłam zdjęcie na parapecie  żeby było lepsze światło... ciekawski sznaucer Roger już musiał sprawdzić, co mama robi! ^^ I jak podoba się!? Mnie bardzo, teraz czekać jak smakuje!

nocny marek

Powinnam iść spać... a patrzę i nic nie robię - już mi mózg się lasuje. Słucham muzyki jednym uchem - 7 piosenek na okrągło. Oczy mi się kleją... mrugam jak taka sowa, sówka kochana...


Ja na serio nie mam co robić. Zaczynam się zastanawiać, czy ja mam w ogóle coś ciekawego do robienia po za siedzeniem przed komputerem... Wiem, już wiem to wszystko wina tej zakichanej pogody! Dlatego mam jakieś anomalia w mózgu...

Poczekam aż się rozpogodzi i zacznę wychodzić na dwór, ograniczę komputer - aż boję się siebie! Teraz jest stan krytyczny... Wiosno przyjdź i to nie jest prośba! Hmmm... napiłabym się wina!

Jeszcze muszę spać na małym tapczaniku, bo siostra mi zasnęła na moim miejscu... fuck!

Idę się położyć... nie ma co siedzieć! Dobranoc...

piątek, 29 marca 2013

jak to być normalnym człowiekiem

Uśmiałam się jak to zobaczyłam... ^^ Ludzie to mają wyobraźnie.
Zdjęcia pod tytułem:
 Jak celebryta by wyglądał, gdyby nie był celebrytą


Nie mówcie, że się nie śmialiście jak zobaczyliście tą Miley... Boże!
Napiszcie jakie jest Wasze ulubione... ^^ Biedny Johnny 



snow is falling... wtf?

Dzieńdoberek...

Budzę się rano a tam pada śnieg.... serio? Jaja se robią... jaja się robią ale na poniedziałek, a nie teraz! Wy też tak mieliście? To jest po prostu śmieszne! Do tego zmarł Richard Griffiths - kojarzycie go pewnie tylko z roli wujka Vernona z Harrego Pottera.. szkoda, miał tylko 65 lat, lubiłam go.


Zastanawia mnie ta pogoda, czemu taka jest. Siostra Jola ostatnio coś mówiła, że czytała w gazecie  że wypowiadali się jacyś naukowcy i powiedzieli iż anomalia pogodowe mogą oznaczać  że w przyszłości nie będzie wiosny. Oznacza to, że będzie nas trzymać zima, a nagle zrobi się cholernie gorąco i będzie już lato, bo do wiosny nie będzie się to zaliczało - pojebało ich już!

Przygotowania do świąt wciąż w trakcie. Ja piekę, reszta sprząta. Mam nadzieję, że jutro dam rade wszystko skończyć... Robię pierwszy raz mazurka, bo moja mama nigdy nie robiła, zawsze kupiła. Oby wyszedł dobry. Trzymać kciuki ^^ Coś ode mnie... mmm jak miło!

czwartek, 28 marca 2013

ściana motywacji

Jeszcze się nią nie pochwaliłam,ale jak ponad tydzień temu zaczęłam plan odchudzania i ćwiczeń stwierdziłam, że muszę mieć punkt motywacyjny w okolicy. Siedziałam na komputerze i razem z Eweliną szukałyśmy zdjęć motywacyjnych. Trochę się tego nazbierało.


Na zdjęciu widać moją ścianę nad biurkiem... jest tam też parę zdjęć przystojniaków jakich sobie wywołałam: Key, Kim Jae Joong, Gong Yoo, Matt Bellamy, Robert Downey Jr, Lee Dong Hae i jeden przystojniak. Syf na moim biurku to pikuś, bywało o wiele gorzej.... Jak wam się podoba moja ściana... metamorfozy są najlepsze: przed i po! Panowie mnie też motywują...

Dzisiaj mama znalazła mi w szmateksie bluzę z Reeboka z 2 złote, prawie identyczna co ta na zdjęciu, jedynie mam złote szycia przy kieszeniach i ramionach. Jest lekko sprana, ale wygląda w porządku... przynajmniej coś!

Idę ćwiczyć.... mmmmm w całym domu czuję leczo! Mniam, będzie co jeść! Długo na nie czekałam...

środa, 27 marca 2013

k-pop w tablecie

To była najdziwniejsza rzecz jaką widziałam ostatnio. Kiedy przyszłam na zajęcia, do szkoły przyszły paczki. W klasie stało chyba 6 nauczycieli i coś miedzy sobą dyskutowali. Na biurkach leżały pudełka od  tabletów, pomyślałam sobie: "No nie bez jaj..". Pierwszaki z projektu Unijnego dostali tablety, a ja cieszyłam się że dostałam pamięć USB 4GB. Ale jaja dopiero się zaczęły:

Pani kazała nam sprawdzić jak działają urządzenia, pobawić się nimi. Wzięłam sobie jednego i zaczęłam sobie sprawdzać jak to małe urządzonko działa. Fajna rzecz, szkoda że internet nie łapał, bo już miałam w google wpisane "shinee" jako szukaj ^^ Weszłam w aplikację filmy wideo i była tam jeden filmik, nie doczytałam zbytnio, zobaczyłam tylko słowo demo i coś tam jeszcze. Kliknęłam i...


Tam teledysk Girls' Generation cały do piosenki "Oh!" - o Matko! Nie lubię ich, ale to była ich pierwsza piosenka jaką słyszałam i lubię ją słuchać jak mi się nudzi i potańczyć. Znam ją więc ze śmiechu zaczęłam tańczyć i śpiewać. Dziewczyny od razu: "Kaśka przestań...", ale ja nie mogłam... Ale jaja! No kto by się spodziewał! Przypomnijmy sobie to piosenkę po raz kolejny:

poszłam się najeść

Może wydawać się śmiesznę iść na jeden dzień do szkoły na pięć godzin lekcyjnych pracowni symulacyjnych. Pracownia symulacyjna to lekcja, gdzie całą klasą prowadzimy firmę i nią zarządamy dzięki różnym działą jak: kadry, księgowość, bank, sekretariat, produkcja, dział zbytu i sprzedaży itp. Wiedziałam, że nic nie będziemy robić, a od 2 tgodni na tych lekcjach z koleżankami robimy sobie wielką wyrzerkę...

Za pierwszym razem ja upiekałam muffiny, Ewelina wzieła pomarańcze, Aśka sernik, Kaśka banany. Jeszcze każda przyniosła sobie jogurt naturalny, musli lub owsiankę, miskę, łyżkę, nożyk i wodę. Full gastronomia..


Na zdjęciu widać ile tego było... Ja to ta w sweterku z kokartką. ^^ Tydzień później, kumpela Sandra zrobiła... naleśniki i jadłyśmy je z zielonym dżemem. Ewelina zobaczyła go w sklepie i stwierdziła, że chcę go spróbować. Był o smaku kiwi i agresu... pyszny!
A do tego, po raz kolejny jogurt z paszą dla konia, którą widać na górze... uwielbiam ją - pyszna jest, zmieszana z tym kwaśnym jak cholera jogurtem, a do tego jabuszko pokrojone w kostkę, banan w paseczki o odrobina cynamonu... mmmm pyszotka! Polecam, niebo w gebie, a jakie pożywne!

Dzisiaj siedziałyśmy we trzy i jadłyśmy po jogurcie... poszłam się do szkoły najeść... trochę porobiłam w banku, ale przez 3 godziny nic nie robiłyśmy, a  może nawet więcj! Miło było : D

powrót do systemu fit z Ewą

Choroba już minęła, dzięki szybkiej mojej reakcji, 5 herbatą dziennie, tabletką do ssania i witaminką i jakimś tam proszki do rozpuszczania w wodzie! Chwila i już po chorobie... niebywałe. Jutro do szkoły, na ostatni dzień przed świętami.. co mi tam, stęskniłam się za kumpelami.

W zeszłym tygodniu zmotywowana gadaniami koleżanek, zaczęłam ćwiczyć... tym razem na serio. Zaczęłam od wtorku 19.03, potem czwartek... w piątek zachorowałam! Minął tydzień od rozpoczęcia i od nowa... byle nie zachorować!


Ćwiczę z telewizorem, a raczej z Ewą Chodakowską. Trenerka fitness na telewizorze, co za wygoda. Plan jest taki: co dwa dni odpalam sobie ćwiczenia Ewy pt. "Skalpel" na telewizorze pod wieczór (tylko wtedy mam czas) na całe 40 minut. Jestem mokra jak nie wiem... ale liczę na dobre efekty. Ludzie lubią Ewę... jak jej nie lubić! Wystarczy wejść na jej profil na Facebooku i zobaczyć, co się tam dzieje!

Dam znać jak mi idzie za jakiś czas... życzcie szczęścia! ^^

wtorek, 26 marca 2013

piąta... czas na kawę

Anglicy podobno pijają herbaty o 7 o'clock. Ja w tym czasie praktycznie codziennie pijam kawę. Kiedy nie mam mojej kawy na stanie w domu, pozostaje mi zwykła kawa zbożowa. Uwielbiam smak kawy. W przyszłości planuje skończyć kurs baristy i stać się profesjonalistą w zaparzaniu kawy. Dla niektórych może wydawać się to śmieszne, ale ja osobiście jestem tym zafascynowana...


Przepis na moją kawę: 2,5 łyżeczki kawy Nescafe Sensazione Creme, cukier i mleko.. brakuje tylko kogoś do towarzystwa!

praktyki... niech to szlak!

Jestem strasznie zła... Kumpela Ewelina wysłał mi SMS, że nie będziemy razem na praktykach. Niech to szlak! Całe bite 6 tygodni będziemy gdzie indziej! Nie mogłam sama nic załatwić, bo siedzę chora w domu!

Tak miało być... [*]
Praktyki zaczynam po weekendzie majowym i wracam w połowie czerwca, a ostatni tydzień do wystawienia ocen. Jako, że jestem w technikum ekonomicznym, w trzeciej klasie muszę zaliczyć te praktyki. Standardowo 3 tygodnie w jednym miejscu i 3 tygodnie w drugim miejscu. Powinny to być dwa miejsca:  bank i przedsiębiorstwo. Po naradzie z siostrą miałam iść jak ona 3 lata temu: Bank PKO i piekarnia.


Bank, mama zmieniony na Urząd Skarbowy (coś o wiele gorszego... jeśli ktoś był kiedyś w urzędzie więcej niż godzinę, doskonale mnie rozumie), tyle że nie jestem z Eweliną tylko z inną koleżanką z klasy - z taką co nie mam w ogóle kontaktu - super, po prostu świetnie! Umrę w tym Urzędzie... I tam mam spędzić, piękne 3 tygodnie maja! I to z tą dziewuchą... ona mnie przeraża!

A zamiast piekarni, którą sprzątnęły mi z przed nosa takie dwie - i pomyśleć, że Patrycja była kiedyś moją przyjaciółką, a teraz trzyma się z największym pustakiem - mam Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji - na samym końcu miasta... mam dalej niż do szkoły! I tam będę siedziała sama... SAMA! Plus jest taki, że może nie będę maiła tam co do roboty i wypuszczą mnie wcześniej! Ewelina będzie tam siedziała 3 tygodnie przede mną!

man in love...

Kolejny spóźniony poniedziałkowy filmik "Kpop Music Monday", obejrzany dopiero wieczorem. Ale się uśmiałam. Kto by pomyślał, że piosenka Infinite "Man In Love" sprawi, że Simon i Martina będą się tak dobrze bawić! Jak napisali, że nie bawili się aż tak jak przy "Sexy, Free and Single" Super Junior, ale kochają ten teledysk.


Biedni chłopcy zostali nieźle objechani i wyśmiani, ale mnie to bardzo rozśmieszyło osobiście  Sama wiele rzeczy dostrzegłam więc nie mogłam się z nimi nie zgodzić.
Porównanie tańca, do chodzenia kurczaka jest dziwne, ale zabawne na swój sposób.

poniedziałek, 25 marca 2013

czemu oni? dlaczego to już koniec?

Dzisiaj doszła do mnie straszna wiadomość. Mój ukochany zespół numer jeden, którego słucham przez 6 lat, po 12 latach istnienia, 22 marca ogłosili, że oficjalnie zespół zakończył działalność.
O kim mowa - My Chemical Romance


 "Bycie częścią tego zespołu przez 12 lat było prawdziwym błogosławieństwem. Dotarliśmy do miejsc, które nam się nawet nie śniły. Widzieliśmy i doświadczyliśmy rzeczy, które zdawały nam się niemożliwe. Dzieliliśmy scenę z ludźmi, których podziwiamy, na których się wzorujemy, ale przede wszystkim z naszymi przyjaciółmi" - czytamy w oświadczeniu My Chemical Romance. 
"Wszystko, co wspaniałe, ma swój kres. Dziękujemy za Wasze wsparcie, za bycie częścią tej przygody" - kończą muzycy.

Smutno mi z tego powodu... wiele z Nimi przeżyłam! Nigdy nie zapomnę o Nich! Dzięki Ci: Gerard, Mikey, Ray, Frank i nawet Matt...

Najbardziej przykro mi jest z tego powodu, że nie miałam szansy zobaczyć ich na żywo. Serce mi się łamie jak sobie przypomnę, że byli tylko raz w Polsce na Orange Warsaw Festival w 2011 roku. Teraz nie zobaczę ich już w ogóle... być może. 


zaczynam...

Nie mam za dużo do powiedzenia zawsze na początku, dlatego lubię jechać dalej. Ale zawsze jest ten sentyment, że trzeba coś rozpocząć by leciało dalej...


Lubię pisać do ludzi, nie ważne czy ktoś to czyta, czy nie... mnie jakoś to nie ciekawi. Piszę, by sobie ulżyć. Traktuję o jak pamiętni i źródło wiedzy jaką już mam i będę zdobywać. Uwielbiam dzielić się nowinkami...
To tyle ^^