Trochę dzisiaj chodziłam zczajona, ponieważ wydaje mi się że te wszystkie panie co wołają mi "Kasiunia" za plecami tak mi dupę obrobiają, że szkoda gadać : ( Bo co? Bo pracuje zaledwie dwa tygodnie, a one muszą po mnie poprawiać. Same robią błędy, a jęczą jak stare baby. Bo nimi są!
Robie swoje i do domu, nie będę się z nikim tam spouchwalać (kropka!).
Dlatego kiedy założę swój biznes, chce mić w zespole samych facetów(!). Tym czasem wracam do relaksowania się i bycia na wpół przytomnej do doktora. I pomyśleć że jeszcze półtorej godziny temu byłam w pracy. A moment (!!!)...
INFINITE COMEBACK!
W sumie to nie comeback, ale zawsze coś. Znaczy i tak się spodziewałam, ale wcześniej. Najważniejsze, że jeszcze w tym miesiącu... tymczasem czuje się jak
Wracam do "Strangera" : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz