Przez to siedzenie do późna z wczoraj na dzisiaj straciłam
rachubę i pomieszałam daty. Zamiast przyjść jutro do szkoły na dodatkowe
zajęcia, przyszłam dzisiaj. Rozczarowana, że nic nie ma, poszłam na mleko
bananowe i lodzika.
Okazało się, że program rachunkowy jaki potrzebuje, nie
istnieje na moim komputerze i musze go od nowa wgrać. A internet dzisiaj ze mną
nie chce współgrać i włącza się kiedy chce.
Jestem zmęczona, bo zerwałam się jak głupia po 6 godzinach
snu, żeby zdążyć do szkoły. Znów będę mulić cały dzień, a w nocy kursować.
Zjem sobie coś wypiję kawę i wezmę do ręki książkę z
rachunkowości… Muszę się ogarnąć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz