Niecałkowite wyniki, bo tylko z ustnych, resztę się dowiem później:
1) ustny angielski - 29/30 punktów - 96,6%
2) ustny polski - 10/20 punktów - 50%
ZDANE! *polski ustny to najgorsza rzecz jaką musiałam zrobić w życiu!*
Po ustnym polskim rozpoczęłam okres - drama i ja! Uwielbiam oglądać dramy, kocham! Ten etap można nazwać luzem, ale potem sobie zdałam sprawę - trzeba iść do pracy, bo na studia nie mam pieniędzy, a 23-24 czerwca egzaminy zawodowe - 4 lata w 2 dni!
Obecnie został mi tydzień do egzaminu na ekonomistę i muszę powtarzać. Wiele osób z mojej klasy się poddało i nie chce nawet się pojawić na egzaminie. Wielu z nich wie że nie zda, i nie fatygują się aby przyjść, także pracują w tym czasie. Ja jednak mam zamiar zdać i muszę powtarzać. Dlatego odstawiłam dramy na bok i odpaliłam Subiekta (program o rachunkowości)... nawet nie wyobrażacie sobie, jakie to cholernie ciężkie.
Zmarł mi ostatni dziadek - miał prawie 84 lata... narobił się i swoje dożył. Niech odpoczywa w pokoju. Amen.
Życzcie mi szczęścia w nauce, za kierownicą i w pracy - byle by przeżyć 1 rok studiów! Na zakończenie wrzucam piosenkę na spokój. Wiele się w kpopie dzieje, wiec nie ma czasu tego opisać na moim śp. blogu o kpopie. Znana lub nieznana, ale jakże piękna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz