środa, 24 września 2014

it's not easy

Dużymi krokami zbliżam sie do momentu kiedy znów zacznę chodzić do szkoły. Nie będzie ona ani blisko domu, ani po szkole nie wrócę do domu. Przeraża mnie ta myśl usamodzielnienia się i życia na własny rachunek. Póki co siedzę sobie w domku, od rana chodzę na fasolkę zrobić pare groszy. Na studia wydam wszystko i zostanę bez niczego. Pierwszy miesiąc będzie masakrą. Opłacę akademik i nic mi nie zostanie - mam na myśli na jedzenie. Pewnie mama mi da, bo jak zostawi dziecko bez jedzenia, ale sam fakt. Potem pojawi się renta, stypendium i jakoś ruszę, ale większość pójdzie na miesięczne opłaty. Teraz musze oszczędzać, przyjemności na bok, od czasu do czasu ok, ale nie za często. Mam też nadzieje, że znajdę pracę - cokolwiek, żeby był dodatkowy dochód. Czemu życie nie jest tak łatwe jak w Simsach.


Jutro jadę znów do Poznania - tym razem do akademika ustalić reszte spraw administracyjnych wraz z Julią. Ja muszę dojechać do Poznania, bo Julia już chodzi na zajęcia na swojej uczelni. Ja mam inauguracje 9 października, a zajecia rozpoczynam następnego dnia. Z jednej strony jestem ciekawa z drugiej się boje.

Muszę wrzucić post z koncertu VIXX jak moje wrażenia i co się działo. To jutro naajwyżej - będzie ciekawie, ci którzy byli pewnie wiedzą! *jjang* *o o o... otocagi?*


A co z dramami? No póki jestem w domu oglądam, ale jedna nieprzetłumaczona, druga pojawiła się nowa z Myungsoo i Rainem i wychodzi 2 razy w tygodniu, a w między czasie zaczęłam przedwczoraj jedną i obejrzałam już 14 odcników. Dzisiaj ją skończe pewnie, a nazywa się "Married, not dating" i obejrzałam ją bo ludzie mówili że fajna, nowa i w ogóle Jinwoo z 2AM

*_______*

Teraz czas się szykować na jutro. Chciałabym zasnąć w kogoś ramionach, bo strasznie mnie plecy bolą od pracy... *oppa~!*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz