piątek, 10 października 2014

studia...bum tss

Dokładnie 7 października wyruszyłam do Poznania, pełna stresu i niewiedzy. Spakowałam manatki i wyjechałam w miarę moich możliwości wcześnie czyli o 12:30. Poczytałam o mojej uczelni kilka dni wcześniej i tego dnia trochę newsów. Przyznam się, że źle zrobiłam idąc tam - dlaczego? Kierowałam się głupotą nie pytając osób będących tam nawet. Zachęciła mnie oferta na stronie, ale nie opinia ludzi. Gdybym była bardziej sprytna wpisałabym w internet o tej szkole opinie - a uwierzcie mi nie były miłe. Zresztą od 5 lat nad szkołą stała sprawa sądowa i sam założyciel i rektor został zwolniony z wykonywania czynności. Ale czego nie może bogaty facet, który założył szkołę prywatną - ogłosił się kanclerzem. Sprawy łapówkowe, pieniądze i seks - takie rzeczy tylko u mnie!

I co ja zrobiłam...? Załamałam się, totalnie. Odechciało mi się tam iść, żałuję że nie zdałam porządnej matury i wyjdę z gównem pod butem. Muszę przeżyć ten rok jakoś - bo co zrobię. Wpłaciłam całe czesne i nie wiem czy mi zwrócą jak zrezygnuję w połowie roku. Chciałabym iść studiować coś normalnego zażyć życia i nie bać się... głowa mnie boli o tego.

Biłam na inauguracji i to jest jakiś cyrk. Dzisiaj byłam na spotkaniu i szkoleniu BHP i to wszystko od 9:00 do 15:00. Myślałam, że umrę. Mam ten kretyński mundurek, numerek od szafki. Mam nadziej, że dostane stypendium w miarę normalne, a nie psie pieniądze. Mam załamkę roku... nie wiem co ze sobą zrobić. Chciałabym robić to co lubię, ale nie mam doświadczenia... Przede mną pierwszy tydzień szkoły... plan mam rozjebany i jak nie wiem i muszę go przejrzeć. Przynajmniej wiem w jakiej grupie jestem.

Jutro spotkanie Inspirit Poland w Poznaniu. Sylwia przyjedzie i będziemy razem się bawić :) Julia też chcę. Mam nadzieje, że się doładuje przed poniedziałkiem - chcę do domu...

Wiem, że miałam napisać o VIXX'ach w Warszawie, ale jakoś nie umiałam się za to zabrać. Jak dam radę napiszę... :) A tym czasem oglądam sobie dramy na Julii laptopie, który zostawiła w Poznaniu, oglądam również program "Roommate" i szykuje się na comeback VIXX - ale jaja niedawno ich widziałam, a tu takie rzeczy... już nie mogę się doczekać. Mam nadzieje, że k-pop będzie takim moim dobrym duchem, zwłaszcza że popsuły mi się słuchawki i jak Julia mi pozwoli to używam jej...


P.S. Moja współlokatorka Ewa dała mi 3 pierogi czekoladowe z serem - dobre były :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz