Z lekkim opóźnieniem, ale jest. Tak jak obiecywałam tylko trzy dramy, ale za to z bogatym opisem. Kolejny kwartał mija za miesiąc, a na ten moment mam obejrzane cztery dramy. Spokojnie, jeszcze się rozkręcę. Chciałabym po prostu obejrzeć kilka dram z przed kilku lat, a potem ruszam z nowinkami z 2017 roku, bo trochę się tego nazbierało.
„Strong Woman Do Bong Soo”
Czyli najnowszy dobytek
jednego z gorących na ten moment aktorów, Park Hyung Sika. U jego boku pojawiła
się również urocza i przeze mnie lubiana aktorka Park Bo Young („Oh My
Ghostess”), a rywalem głównego bohatera został Ji Soo („Sussy Go Go”, „Moon
Lovers”). Ale żeby zacząć komentować, muszę wpierw przedstawić fabułę dramy.
Prezes dobrze prosperującej firmy produkującej gry
komputerowe Ahn Mi Hyeok (Park Hyung Sik) jest świadkiem kiedy drobna
dziewczyna spuszcza łomot bandzie gangsterów. Nie robi tego w typowy sposób,
ponieważ siła uderzenia jest tak ogromna, że kolesie przelatują kilka metrów na
ziemią gubiąc kilka zębów przy okazji. Wszyscy trafiają do na komisariat, na
którym owa dziewczyna Do Bong Soo (Park Bo Young) jest przesłuchiwana przez
swojego licealnego przyjaciela In Gook Doo (Ji Soo), w którym jest od wielu lat
zakochana. Ale to nie jedyne upodobanie głównej bohaterki, pasjonują ją gry
wideo i chciałaby stworzyć własną grę wzorując się swoją nadprzyrodzoną mocą.
Nadludzka siła jest u niej w rodzinie przekazywana z pokolenia na pokolenie,
ale tylko na kobiety. Niestety można tą siłę łatwo utracić poprzez ujawnianie
się i wykorzystywanie siły dla własnych korzyści. Do Bong Soon jednak stara się
za wszelką cenę prowadzić normalne życie i zdobyć wymarzoną pracę. W tę pojawia
się prezes Ahn i proponuję jej pracę ochroniarza, ponieważ on boryka się z
prześladowcami od czasu kiedy rodzina z którą zerwał kontakt, postanowiła go
wplątać w dziedziczenie rodzinnej firmy. Nie był on jednak tym zainteresowany,
ale mimo to ktoś chciał mu ostro dopiec i atakował go znienacka. Zatrudnia Bong
Soo, a ona oczekuję że zostanie zatrudniona w firmie i będzie mogła spełniać
swoje hobby. Tymczasem policjant Gook Doo oraz pozostali detektywi zajmują się
sprawą zabitych i zaginionych młodych kobiet w dzielnicy gdzie mieszka Do Bong
Soon. Podejrzewają, że to seryjny morderca.
Cała drama kręci się potem jedna wokół złapania
seryjnego mordercy, a Do Bong Soon zostaje niestety w tę sprawę przypadkiem
wciągnięta. Obaj panowie starają się dziewczynę za wszelką cenę chronić, ale ona
wiele rzeczy chcę robić sama.
Drama ma swoje plusy i minusy, ale po jej obejrzeniu
mogę ją z czystym sercem polecić. Bardzo podobała mi się ścieżka dźwiękowa,
wiele piosenek będę słuchała jeszcze przez długi czas, a Hyung Sik powalał mnie
w każdym odcinku. Cała sprawa kryminalna jest świetna i podnosi napięcie
dramie, która jest wciąż rozpraszająco urocza przez głównych bohaterów. Minusy
dramy to „śmieszne” wstawki z bandą niedorobionych gangsterów i pogaduch pań z
dzielnicy, gdzie pojawiły się ów zaginięcia. Jest wiele głupkowatych scen,
które miały dodać dramie humorystyczny wątek, ale jak dla mnie nie było w tym
nic zabawnego. Odbiegano jedynie od głównego wątku, lub scenarzyści nie mieli
pomysłu po prostu, jak pociągnąć główny wątek, aby starczyło im na 16 odcinków.
Moja ocena to 8,5/10 i kiedyś na pewno wrócę do tej dramy.
„What Happens to my Family”
To moja najdłuższa jak
do tą drama, bo ma aż 53 odcinki. Nie spodziewałam się że kiedykolwiek sięgnę
po nią, ale jak widać moc Park Hyung Sika podziałała i dobrnęłam do końca (i
bez jego pomocy). Niesamowite jest to, że wcześniej nie miałam okazji zobaczyć
tej dramy i mam ogromną nadzieję na znalezienie kolejnej, równie dobrej dramy
jak ta. Zauważyłam już to dawno temu, że bardziej podchodzą mi dramy tego typu,
ponieważ akcja w nich wydaje się być bardziej leżąca w codzienności niż
niektóre kdramy wykreowane na zbijanie kasy i reklamowanie produktów. „What
Happens…” można porównać do naszych polskich tasiemców, ale w bardzo
uroszczonej wersji bez tysięcy odcinków. Rozpoczęła się znakomicie i zakończyła
z równie miłym gestem. Mogę tą dramę śmiało polecić i wcisnąć ją do mojej TOP10
dram. Co do samej fabuły to postaram się ją jak najłatwiej opisać i dodać
rzeczy, które ujęły mnie za serce, ale polecam nie czytać żadnych opisów tylko
zabrać się za tą dramę z marszu, a wrócić do mojej recenzji po obejrzeniu.
Chyba muszę sama na takiej zasadzie coraz częściej polegać, bo wychodzę mniej
rozczarowana z oglądania.
Wiele osób może zbić początek dramy, czy aby na
pewno postać Hyung Sika jest główną postacią, bo plakat na to nie wskazuje i
czy ta cała dziewczyna z wielkim uśmiechem też jest główną bohaterką, ale już
na wstępie mogę powiedzieć że nie. Dziewczyna nazywa się Kang Seo Wool (Nam Ji
Hyun) i wyruszyła do wielkiego miasta w poszukiwaniu swojego męża. W
dzieciństwie Seo Wool uratowała tonącego chłopca, który wraz z przyjacielem
oddzielili się od grupy na wycieczce szkolnej. Chłopiec wyznał dziewczynce, że
będzie jej mężem za 10 lat i podał swoje imię – Cha Dal Bong. Niestety to imię
nie należało do niego tylko do owego przyjaciela, który nie był w stanie go
uratować. Dziewczyna znając tylko imię chłopca i nazwę gimnazjum do którego
chodził 10 lat temu, wyrusza do Seulu.
Oryginalny Cha Dal Bong (Park Hyung Sik) oczywiście
spotyka dziewczynę, a ona pomaga mu wykręcić się z kłopotów. W zamian on
zapewnia jej nocleg i próbuje jej wyjaśnić, że nie będzie jej mężem. Całe
jednak sedno dramy dzieje się w domu rodzinny Cha.
Po pojawieniu się Kang Seo Wool, w domu zamieszkuje
aż 7 osób, a po pewnym czasie pojawiają się dwie kolejne osoby. Głową domu jest
wdowiec, tato trójki dzieci, właściciel małego sklepiku w którym wyrabia się
tofu i nad wyraz kochany – Cha Soon Bong. Ten 63 letni mężczyzna chcąc wychować
swoje dzieci w dobrobycie, dorobił się wszystkiego wyrabiając przez lata tofu.
Wraz z nim mieszka również jego siostra i jej zięć, który prowadzi restaurację
z kurczakiem. Siostra pana Cha spełnia rolę gospodyni domowej i od momentu
śmierci żony brata, również wychowywała jego dzieci. Jego żona zmarła przy
porodzie, kiedy na świat przyszedł jego najmłodszy syn Dal Bong. Najstarsza z
dzieci Cha Kang Shim jest główną sekretarką dyrektora dużej firmy. Jej
pracoholizm odbija się na kontaktach z ojcem i nie ma najmniejszego zamiaru w
wieku 37 lat zanieść sobie męża. Zaraz po niej jest 33 letni syn pana Cha, Kang
Jae. Wykształcony lekarz, który wiecznie spędza czas w szpitalu i dba tylko o
to by dobrze wyglądać w oczach dyrekcji szpitala. Najmłodszy Dal Bong dopiero
rozpoczyna swoją podróż w świecie dorosłych i okazuje się, że znalezienie
odpowiedniej pracy nie jest takie proste. Z czasem jednak ojciec zaczyna
dostrzegać dystans między swoimi dziećmi, które tłumaczą się zabieganym życiem.
Rozpoczyna się wtedy wojna…
Ja osobiście nie spodziewałam się takiego biegu
zdarzeń i z odcinka na odcinek zdawałam sobie sprawę, że przy końcu dramy będę
emocjonalnym wrakiem. Rozpoczęłam oglądanie tej dramy 4 kwietnia i zakończyłam
16 (w dzień rocznicy śmierci mojego taty). Przez te dwa tygodnie czułam się
jakby pan Cha był moim tatą i strasznie płakałam przy zakończeniu. Drama była
tak lubiana przez widzów, że przedłużono ją z 50 na 53 odcinków – nie ma się co
dziwić. W roli przyjaciela z dzieciństwa Dal Bong (Yoon Eun Ho), można było
zobaczyć już znanego młodego aktora Seo Kang Joona. Po 5 dniach miałam
obejrzane 29 odcinków. Ta drama strasznie mnie uzależniła i jest zdecydowanie
zbyt w moim stylu. Za kilka lat zobaczę ją po raz kolejny, nie ma co do tego
wątpliwości. Oglądałam ją po angielsku na kanale KBS World TV. Drama byłą
emitowana przez pół roku w 2014/15. I jeśli ktoś myśli, że go ta drama tylko
wzruszy to się grubo myli. Ja się rozczulałam i śmiałam na niej do łez. Co do
muzyki to nie było tego wiele, ponieważ OST nie był tam najważniejszy, ale
piosenka Yozoh – „I Told You” jest najbardziej wyraźna w całej dramie. Jeszcze
raz bardzo polecam te prze kochaną rodziną dramę. Moja ocena 9,0/10.
„Night
Watchman’s Journal”
To drama którą zaczęłam oglądać w 2014, a skończyłam w
czerwcu tego roku. Po 3 latach rozłąki, zakończyłam jej temat i nie muszę już o
niej więcej myśleć. Przerwa w oglądaniu wynikała z braku tłumaczenia. Strony
fanowskie rezygnowały z tłumaczenia tej dramy po kilku odcinkach, a na viki.com
również poprzestano na 10 epizodach. W tamtym czasie doszłam do wniosku, że nie
będę oglądać jej w innym języku niż polski. Teraz już nie mam co czekać na
tłuczenia, bo pojawią się po 2 latach lub wcale. Po zdanych egzaminach
odnalazłam tą dramę na mojej liście niedokończonych i wznowiłam oglądanie.
Niestety zapał z przez 3 lat minął i niewątpliwie odechało mi się oglądania jej
z większym skupieniem niż niegdyś. Podczas mojego niedbałego oglądania
pomijałam dość mało ważne wątki, ale że piszę ten post już prawie dwa miesiące
od zakończenia oglądania, wypadałoby coś konkretnego napisać na temat owej
dramy. Liczę na wyrozumiałość. Może zacznijmy od małego opisu.
Jest to drama
historyczno-fantastyczna i dzieli się na 24 odcinków. Tytuł dramy nawiązuje do
organizacji wojowników, zwalczających złe duchy grasujące po ziemi. Rin (Jung Il Woo) to książę, pierwszy w
linii do odziedziczenia tronu, ale na 5 dni przed koronacją zostaje zaatakowany
przez duchy. Król wyrusza w podróż po kwiat, który ma uzdrowić syna. Kwiat ten
kwitnie tylko z pomocą szamanki plemienia Mapo. Podczas podróży Król musi
zmierzyć się z wróżbitą plemienia Yongshin, który porwał szamankę, by wskrzesić
zapieczętowane bóstwo – węża. Kiedy w końcu Król powraca z kwiatem, dzieje się
z nim coś dziwnego i dokonuje strasznych czynów…. Po 12 latach Wielki Książę
Wolfgang (Rin), który przez czyny ojca nie został korowany na Księcia Korony,
musi uporać się z „dziedzictwem”, jakie na jego osobie pozostawił atak duchów.
Spotyka siostrę szamanki Do Ha (Go Seung Hee), dzięki której otrzymał kwiat.
Jak splotą się ich losy?
Książe Rin
widzi duchy i siostra szamanki również. Opiekunem księcia jest jego przyjaciel
Moo Suk (Jung Yoon Ho aka U-know z TVXQ). Król który zasiada na tronie jest
omamiony przez złego szamana i zgadza się na wszystkie jego zachcianki. Dzieje
się wiele złego i wiele dziwnego. Pojawiają się duchy, złe demony, smoki itd.
Czasem było tego za wiele, ale to zależy jak kto lubi. Ja lubię, ale bez
przesady. Jednego czego nie mogę skrytykować to gry aktorskiej pana Jung Il Woo.
Wiele razy już pisałam, że uwielbiam tego pana i obejrzę z nim każdą dramę
(pozostało mi do obejrzenia jeszcze 3 dramy i komplecik). Czy polecam tą dramę?
Ciężko powiedzieć, widziałam wiele negatywnych opinii na jej temat, ale zawsze znajdzie
się ktoś komu się ta drama podobała. Wszystko zawdzięczać może właśnie temu, że
jest taka fantastyczna (pod względem nienaturalnych rzeczy), ale ja i tak wolę
polecić inne dramy, dlatego moja ocena to 5,5/10 i przy tym pozostanę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz