No więc zacznę od początku. Mamy rok szkolny, już 4 klasa technikum - co by nie gadać ostatnia. Matura, matura...mamy 14 września, a ja nawet nie przejrzałam tematów na maturę z polskiego! Jestem Asem ^^
W wakacje co robiłam: cały lipiec spędziłam w stolicy wielkopolski u ciotki w sklepie. Mieszkałam u niej i u wujka i kuzyna. Zarobiłam sobie, kupiłam mnóstwo rzeczy. Nie ubrań - o nie, coś lepszego! Ponieważ ciocia prowadzi sklepik z gospodarstwem domowym, miałam okazje jechać do hurtowni i nakupić sobie mnóstwo pierdołek do pieczenia - blachy, miski foremki, szpatułki i inne bajery. A i przy okazji zarobiłam sobie 1000!
Co najważniejsze, będąc w Poznaniu zdawałam w lipcu prawo jazdy -egzamin miałam 17.07 - zdałam te cholerne testy na 71 pkt. Jazd niestety nie! Miałam zbyt dużego stres, strasznego egzaminatora i pechowe auto i dzień -oblałam na mieście! Ale nie ma co, dokupiłam sobie 4 godziny jazd i za
drugim zadałam bez problemu. Mam ten cholerny plastik w portfelu i czekam na autko. Jakie mi się marzy...
FIAT PANDA - zielona!
Tak po za tym to odchudzam się już po raz setny. Nie jadę z jakąś dietą konkretnie, sama ją sobie wymyśliłam. Nie jem smażonych rzeczy, chleba i ziemniaków i słodkiego - 4 posiłki dziennie, rower i ćwiczenia z Ewą Chodakowską. Od czegoś trzeba zacząć. Z Ewą już ćwiczyłam w kwietniu jakoś, a teraz zaczęłam w pod koniec sierpnia i z przerwami. Teraz jadę od czwartku systematycznie... Skalpel. Jak będzie coś widać napiszę~! Teraz walczę - jestem właśnie po ćwiczeniach i miałam wenę napisać!
Ponieważ pogoda kiepska nie jeżdżę na rowerze - dzisiaj i wczoraj - wczoraj jedynie do szkoły i do domu to wychodzi w sumie 40 minut. A jak mam czas i pogoda dopiszę to jadę na godzinę pojeździć w jakieś zakamarki, albo i nawet dłużej. Od tygodnia już jestem na diecie i zaczęłam jeść Aktivie.